Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ewa Więckowska

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Ewa Więckowska

  1. Zranione serce pęka
    powoli ulatnia się miłość
    która szczypie w oczy
    duch martwej nadziei
    krążąc po pokoju
    nie daje spać
    żołądek pełny żalu
    zmusza
    aby wymiotować nienawiścią
    wspomnienia,przepychając się
    iskrzą
    wywołując burzę,po której nie będzie tęczy
    Znalazłam klucz
    zamykam drzwi
    jestem w sobie
    już mnie nie znajdziesz

  2. Proszę...
    Nie odbieraj mi wolności
    wiążąc złotymi niciami uczucia
    Nie obiecuj mi miłości
    by potem zostawić bez kropli współczucia
    Nie pozwalaj zatapiać się w spojrzeniach,
    aby potem płonąć w tęsknoty płomieniach
    Nie rozkazuj memu sercu,
    aby biło tak jak Twoje
    Nie próbuj być afrykańskim szamanem
    by sterować mą duszą i ciałem
    Nie pozwól by nad sobą kontrola
    wpadła w ręce podstępnego Amora
    Nie wpuszczaj na mą drogę wątpliwości,
    gdy wszystko było znów jasne
    Nie wypowiadaj wojny między sercem, a rozumem
    bym kolejny raz nie była zwaśnionych myśli i uczuć tłumem
    Nie daj mi zapomnieć o złowieszczych barwach świata,
    abym nie ufała każdemu widząc w nim swego brata
    Nie rozgrzebuj popiołu miłości
    próbując wzbudzić nowe iskry
    Nie wołaj do mnie po imieniu,
    bym nie pokochała barwy Twego głosu...
    Już za późno...
    Teraz pozwól mi pozostać przy Twoim ramieniu
    by to wszystko nie zniknęło
    jak piękny sen po przebudzeniu...

  3. Jestem wolna
    mogę swobodnie oddychać zepsutym powietrzem
    bez wiary
    nadziei
    miłości
    korzystać ze swojej młodości
    czerpać z niej imitację radości
    Idę na skróty
    po trupach
    ambicji
    sumienia
    uczuć
    Woda letejska ma gorzki smak
    kradnie rozsądek,zostawia wspomnienia
    z każdą sekundą umiera
    cząstka mojego człowieczeństwa
    W sidłach Wolności nie ma bezpieczeństwa
    inhibitory w sercu
    język znający tylko kłamstwa
    Nagle
    zawiał wiatr nawrócenia
    zasypał mój dołek popiołem straconych dni
    i wzeszło słońce przebaczenia
    z cienia wyłoniły się sny

  4. Tak,to prawda,zbłądziłam
    wolności skrzydła utraciłam
    Ty nie byłeś moim drogowskazem
    podążałam za grzechem za każdym razem
    Twoje światło nie pokazywało mi drogi
    przyjaciele rzucali mi kłody pod nogi
    kochać mi szczerze nie jest pisane
    ściekającymi kroplami wspomnień leczę serca ranę...
    toczę walkę z koniecznością
    nie potrafię gardzić miłością
    nie jestem skałą,tylko człowiekiem,
    którego ulepiłeś z prochu
    Proch mógłby być skałą,gdyby wraz z wiekiem
    nie targały nim wichry emocji
    Twe dzieło nie ma zbyt mocnej konstrukcji
    często ze skłonnością do autodestrukcji...
    Bo dając mu wolną wolę, nie dałeś serca ze stali
    Ja okaleczoną duszą pochwalić się mogę
    Bo zdrajcy sztylety w nią powbijali
    Ja nigdy święta nie byłam,
    moje imię od początku istnienia przeklęte
    przeciwko Tobie się odwróciłam...
    Jednak Ty mi wybaczyłeś
    promieniami słońca ze złego snu zbudziłeś,
    kroplami rosy spierzchnięte od pocałunków kłamstw usta zwilżyłeś
    trędowatą duszę cudownie uzdrowiłeś
    i znowu ujrzałam jutrzenkę wolności,
    gdy się obejrzałam...
    Na tamtej drodze były tysiące kości!
    Pytam:co to? - Twoje uczucia sieroto...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...