
Ewa Więckowska
-
Postów
5 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Ewa Więckowska
-
-
Proszę...
Nie odbieraj mi wolności
wiążąc złotymi niciami uczucia
Nie obiecuj mi miłości
by potem zostawić bez kropli współczucia
Nie pozwalaj zatapiać się w spojrzeniach,
aby potem płonąć w tęsknoty płomieniach
Nie rozkazuj memu sercu,
aby biło tak jak Twoje
Nie próbuj być afrykańskim szamanem
by sterować mą duszą i ciałem
Nie pozwól by nad sobą kontrola
wpadła w ręce podstępnego Amora
Nie wpuszczaj na mą drogę wątpliwości,
gdy wszystko było znów jasne
Nie wypowiadaj wojny między sercem, a rozumem
bym kolejny raz nie była zwaśnionych myśli i uczuć tłumem
Nie daj mi zapomnieć o złowieszczych barwach świata,
abym nie ufała każdemu widząc w nim swego brata
Nie rozgrzebuj popiołu miłości
próbując wzbudzić nowe iskry
Nie wołaj do mnie po imieniu,
bym nie pokochała barwy Twego głosu...
Już za późno...
Teraz pozwól mi pozostać przy Twoim ramieniu
by to wszystko nie zniknęło
jak piękny sen po przebudzeniu...0 -
Jestem wolna
mogę swobodnie oddychać zepsutym powietrzem
bez wiary
nadziei
miłości
korzystać ze swojej młodości
czerpać z niej imitację radości
Idę na skróty
po trupach
ambicji
sumienia
uczuć
Woda letejska ma gorzki smak
kradnie rozsądek,zostawia wspomnienia
z każdą sekundą umiera
cząstka mojego człowieczeństwa
W sidłach Wolności nie ma bezpieczeństwa
inhibitory w sercu
język znający tylko kłamstwa
Nagle
zawiał wiatr nawrócenia
zasypał mój dołek popiołem straconych dni
i wzeszło słońce przebaczenia
z cienia wyłoniły się sny0 -
Zbyt szybka prędkość...
zginęło na miejscu
Drzewo poznania dobra i zła
niepełnosprawna dusza
woła o pomoc
w powietrzu unosi się zapach krwi
strumieniami wycieka moralność0 -
Tak,to prawda,zbłądziłam
wolności skrzydła utraciłam
Ty nie byłeś moim drogowskazem
podążałam za grzechem za każdym razem
Twoje światło nie pokazywało mi drogi
przyjaciele rzucali mi kłody pod nogi
kochać mi szczerze nie jest pisane
ściekającymi kroplami wspomnień leczę serca ranę...
toczę walkę z koniecznością
nie potrafię gardzić miłością
nie jestem skałą,tylko człowiekiem,
którego ulepiłeś z prochu
Proch mógłby być skałą,gdyby wraz z wiekiem
nie targały nim wichry emocji
Twe dzieło nie ma zbyt mocnej konstrukcji
często ze skłonnością do autodestrukcji...
Bo dając mu wolną wolę, nie dałeś serca ze stali
Ja okaleczoną duszą pochwalić się mogę
Bo zdrajcy sztylety w nią powbijali
Ja nigdy święta nie byłam,
moje imię od początku istnienia przeklęte
przeciwko Tobie się odwróciłam...
Jednak Ty mi wybaczyłeś
promieniami słońca ze złego snu zbudziłeś,
kroplami rosy spierzchnięte od pocałunków kłamstw usta zwilżyłeś
trędowatą duszę cudownie uzdrowiłeś
i znowu ujrzałam jutrzenkę wolności,
gdy się obejrzałam...
Na tamtej drodze były tysiące kości!
Pytam:co to? - Twoje uczucia sieroto...0
Zranione serce
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
Zranione serce pęka
powoli ulatnia się miłość
która szczypie w oczy
duch martwej nadziei
krążąc po pokoju
nie daje spać
żołądek pełny żalu
zmusza
aby wymiotować nienawiścią
wspomnienia,przepychając się
iskrzą
wywołując burzę,po której nie będzie tęczy
Znalazłam klucz
zamykam drzwi
jestem w sobie
już mnie nie znajdziesz