Zapełniam pustą kartkę czarnym pismem
a później i tak najchętniej bym ja podarła
Chowam wiersze do szuflady
gdzie powoli obrastają kurzem
i gniją ze starości
Siebie tez chowam
Kryje się przed światem
w czterech ścianach
Jednak z biegiem czasu zaczyna mi brakować powietrza
Dusze się
Czuje się jak uschnięta gałąź
która opadła z drzewa
Miotana silnym wiatrem
nie potrafi
odnaleźć spokojnego miejsca na ziemi
Cząstka radości znów gdzieś odleciała
Znowu widzę zamazane obrazy
W głowie przelatują czarne myśli
Tak...
To ona...
Czai się nade mną
Czuje jej obecność
Tak jakby chciała żebym się bała
Żebym płakała
Poczuła lęk
Przed czym...?
Przecież to jeszcze nie mój czas!
Próbuje ją sprowokować
Nic...
Nie słyszy...
Tylko patrzy tymi wielkimi czarnymi oczami
Wołam ją!
Odchodzi
Wiem...
...że wróci!
Tam...
Gdzieś daleko
On na mnie czeka
Jeszcze go nie znam
Nie kocham
Ale wiem, że jest
Wiem, że czeka
Zawsze...
...choć powoli tracę tę nadzieję...
[sub]Tekst był edytowany przez Danka Sawicka dnia 12-03-2004 14:12.[/sub]