Tak jak ty nie kasuje nikt
Z twojej ręki biling jest jak słodycz
Jeszcze nikt nie spojrzał w twoje oczy
By nie spuścić wzroku nieśmiało
Puste półki nie przegonią nas
Bo za ladą stoi dziewczę niby anioł
Każdy z nas chciałby serce twoje skraść
Niepotrzebna cała reszta starczy ciało
Dla nas twoja naiwność ukojeniem
Każdy wie, że nie grzeszysz mądrością
Zapewniasz nam rozkoszne cierpienie
Twoja młodość cudna starym kościom
Twój mąż podobno już cię nie szanuje
Nie potrafi znaleźć wspólnych słów
Nie pragnie cię jak kiedyś pragnął
Nie masuje twych zmęczonych nóg
Kiedy wódka w jego żyłach płynie
Myślisz o tym często wieczorami
Może dziś zrobi z ciebie dziewczynę
Wspominasz go między nogami
Pozwoliłabyś mu dzisiaj na wszystko
Sponiewierać byś się dała mile
Sprawy potoczyłyby się szybko
Twoje biodra czekają na tę chwilę