Wyplątuję z włosów węże
rozsuwam kotary szafranowe
i czekam aż światło zabłyśnie
W radio podali że znowu
ktoś się wysadził, trzęsienie ziemi a
politycy kradną
Rozpinam pajęczą nić między świtem
i nocą bezludną
Przeszukuję szuflady snów
Krzyczą ludzie w blasku świateł
wielkie ogrodzone sklepy
mijam skopanego psa
Na poduszkach srebrno- czarnych
rozsiadł się Feniks
czeka na blask słońca
już jest stary