Burza metalowych części,
porozrywane ciała,
za swoją porywczość
zapłaciło dziś dwoje ludzi.
Tłumnie zebrane słupy,
obserwują wypadek
z najwyższym zaintersowaniem.
Jak to się stało? - pytają
Cóż za głupota - mówią.
W pobliżu zdarzenia
wiatr porwał gazetę.
Tylko jedna,
samotna kobieta
zwróciła uwagę na rzędy
zapisanych ciał.
I między jednym,
a drugim łykiem,
ukrywanego wina,
stwierdziła,
że zginęło dwoje.