Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gisevius VII

Użytkownicy
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Gisevius VII

  1. Wciąż jestem okrętem Który na stałe nie wpłynął do portu Wciąż moje żagle są rozłożone I reagują na najdelikatniejszy podmuch I chociaż kotwica podniesiona To nie mogę się ruszyć Gdyż stoje na mieliźnie życia Wciąż słyszę nawoływania A niemogę zrobić ani kroku Bo mielizna zabiera mnie coraz dalej od portu przeznaczenia Dlatego boję się tylko jednego Że kiedyś pojawi się odpływ Od strony portu i zabierze mnie Tak daleko, że nie odnajdę już drogi i będę dalej pływał po Oceanie Ludzkich Dusz
  2. Oślepiony przez technologię Poruszam się w ciemnościach rzeczywistości. Coraz bardziej zapatrzony w nią Zapominam o świecie który jest obok mnie Tracę za każdym cząstkę tego co mnie tworzyło Stając się bezmózgową masą A w lustrze widzę tylko blade odbicie człowieka Którym kiedyś byłem.
  3. dziwne te wasze interpretacje....luzny tekst pisany jakby pod piosenke..o napotkanej kobiecie...i "zlem" ktorym jest milosc ..dla niektorych jest ona czyms najwspanialszym.. dla innych staje sie niekiedy przykroscia wiec... Aniol Zla inaczej moze brzmiec Aniol Milosci wiec wszelkie porownywania do szatana itp ... sa nie na miejscu. Wiec moze i nie jest tu wszytsko jak na tacy .. bo jednak wiekszosc myslala wlasnie o czyms zlym.. a nie o milosci ktora tez zlem moze sie stac.. A jesli chodzi o "podanie na tacy" coz.. jestem zwolennikiem poezji emocjonalnej .. a emocje moim zdaniem maja to do siebie ze chca byc uwalniane i pokazane a nie skryte przed publicznoscia :))
  4. Aniele Piękny Aniele Gdy spotkałem Cię tamtego dnia Twój blask oślepił mnie I nie ujrzałem twego zła Aniele Zła pozostaw mnie Niechce karmić się twym złem Chcę być już wolnym Chcę być tym kim chcę Ty wzięłaś mnie w swoje ramiona Przytuliłaś mocno pocałowałaś skroń Czułem jak przepływający dreszcz Zabiera z sobą energię mą Każdego dnia każdej nocy Karmiłaś złem mój umysł i ciało Serce długo się broniło Lecz i ono w końcu przegrało Przeklęty Aniele Zła Znikłaś więc tęsknie i szlocham Teraz gdy Cię nie ma Zrozumiałem że Cię kocham Aniele Zła wróc do mnie Chcę karmić się twym złem Chcę być zniewolonym Chcę być tym kim ty chcesz.
  5. Aniele Piękny Aniele Gdy spotkałem Cię tamtego dnia Twój blask oślepił mnie I nie ujrzałem twego zła Aniele Zła pozostaw mnie Niechce karmić się twym złem Chcę być już wolnym Chcę być tym kim chcę Ty wzięłaś mnie w swoje ramiona Przytuliłaś mocno pocałowałaś skroń Czułem jak przepływający dreszcz Zabiera z sobą energię mą Każdego dnia każdej nocy Karmiłaś złem mój umysł i ciało Serce długo się broniło Lecz i ono w końcu przegrało Przeklęty Aniele Zła Znikłaś więc tęsknie i szlocham Teraz gdy Cię nie ma Zrozumiałem że Cię kocham Aniele Zła wróc do mnie Chcę karmić się twym złem Chcę być zniewolonym Chcę być tym kim ty chcesz.
  6. Jestem reliktem Przedmiotem z przeszłości Który nie ma prawa istnieć W obecnej rzeczywistość Wrażliwość, szczerość To zapomniane cechy Które ja od wielu lat Cały czas pielęgnuje Lecz teraz zastanawiam się Czy warto je podtrzymywać na życiu Skoro one i tak nie zostaną Przez nikogo docenione Jestem wykopaliskiem Które nie pasuje do te epoki Do epoki seksu i kłamstw Gdzie uczucia służą tylko do zabawy Jestem zabawką Losu Pomiataną na wszystkie strony Która jest niszczona kawałek po kawałku Gdyż musi zapłacić za grzechy przeszłości Czy odnajdę jeszcze szczęście w miłości? A czy ono istnieje? Przecież w dzisiejszym świecie Nie ma na nie czasu
  7. Ziemia – nieodgadniona zagadka Którą próbują odgadnąć Największe umysły Rzeczywistość – jej córka Która jest okrutniejsza Od swej matki Ona nie ma litości Niszczy każdy fikcyjny świat Który człowiek sobie stworzy Myślałem, że ją pokonam Lecz ona jest silniejsza I powoli niszczy mój świat I jeśli Zniszczy jego najważniejszy element Przestanę wierzyć we wszystko I stanę się kolejną bezduszną istotą
  8. Ups!! zapomnialem dodac ze Gisevius VII a Szueneri Ceipil to jedna i ta sama osoba ..po prostu pozniej przypomnialem sobie przydomek pisarski :) hiih
  9. Zgadzam się z twoim komentarzem. Kiedyś we mnie urodziło pewne zdanie " Nieistniejemy dla samych siebie, rodzimy się by współistnieć w jedności duszy i ciał". Od zawsze uważałem że niepotrafię prawidłowo funkcjonować bez miłości. jest ona właśnie dla mnie, jak napisałem w wierszu, karmą która daje mi wszystko. Bez niej to tylko kawał mięsa. A jesli chodzi o moje wiersze to wiekszosc jest to poezja emocjonalna napisane w 5 -10 min, niektorzy mowia ze to disco-polo ale jedna poetka z "Pokolenia 60" utwierdziła mnie że takowa poezja już była i mam się nie poddawać tylko tworzyć więc trwam :)
  10. Miałem kiedyś sen Biegłaś krwawą polaną Lecz twoje stopy Nie były splamione krwią. Krzyczałaś tak głośno Lecz cisza była silniejsza I tłumiła twój krzyk Chciałem zakrzyczeć Żebyś mnie usłyszała Lecz tego nie zrobiłem Gdyż nie miałem ust Próbowałem biec Lecz nie miałem też i nóg Dlatego patrzyłem Jak biegniesz przez polanę Pamiętam ten sen Gdyż byłaś tak bezsilna A ja nie mogłem W żaden sposób pomóc ci.
  11. Ma piękną białą brodę Do kolan mu zwisającą A na plecach ma torbę Bardzo mu ciążącą Już nie nosi worka Bo mu się przedziurawił Dlatego go dzisiaj W swoim domku zostawił Renifery już wiekowe W stajni odpoczywają I bardzo smacznymi Smakołykami się zajadają Mikołaj już nie podróżuje Starymi, wysłużonymi saniami Teraz jeździ pojazdem Z dwustu pięćdziesięcioma koniami Przy jego prawym boku Przypięty telefon komórkowy Który został podarowany Od bardzo mądrej sowy W domu na biegunie Elfy listy odbierają Które dzieci świata Internetem przysyłają Teraz Święty Mikołaj Listy szybciej dostaje Dlatego też szybciej Prezenty dzieciom rozdaje A gdy prezenty zostaną rozdane Mikołaj na odpoczynek powędruje I do następnej zimy W swym łóżku przezimuje
  12. Mrok to moja dusza Czarny jest mój świat Wszystko jest nicością Siostrą jest mój brat Moje włosy się palą Oczy wyżera mi kruk Ktoś z jakiegoś domu Wyrzucił kota na bruk Moje myśli są słowami W mojej krwi płynie ropa Moje marzenia są wspomnieniami Moją dłonią jest moja stopa Picasso to mój ojciec Gdyż ja obrazem się stałem On mnie namalował A ja wyboru nie miałem
  13. Czytany jest głos na was przez gdy Rozśmieszać mnie ma bo Pisany jest końca od specjalnie Wiersz ten to ogóle w tak a Lepszego pomysłu miałem nie Akurat że szkoda Tego wiersza budowa Chyba jest zmyślna Miałem kłopotów trochę i Łatwo było nie Napisałem sobie go to Wenę miałem akurat ze a Wannie w się kąpałem akurat że Dlatego może być Konwencjonalnie nie trochę tak Pisany jest tyłu od ten wiersz
  14. Nie będziecie wiedzieć moich łez Gdyż zamknę oczy Nie będziecie widzieć mej tęsknoty Bo będziecie spać Nie będziecie widzieć mego cierpienia Gdyż go wam nie ukaże Nie będziecie widzieć we mnie radości Bo jej we mnie nie ma Nie ujrzycie we mnie życia Gdyż umarłem dzisiejszego dnia Nie ujrzycie we mnie nic Bo we mnie panuje pustka Jedyne co ujrzycie To wrak chłopaka, pusty byt Który kiedyś żył dzięki miłości
  15. Umieram, powoli umieram Dzień za dniem Godzina po godzinie Ból za bólem W każdej sekundzie Ciągle narastający W bólu tęsknoty Umiera we mnie część Która mnie tworzy Agonia trwa Nieprzerwanie każdego dnia Gdy jesteś daleko Ciało bezwładne Niepotrzebne już Teraz to tylko kawał mięsa Umierają usta Bo do czego potrzebne Przecież innej nie będą całować Umierają oczy Bo nie chcą patrzeć Na inne dziewczyny Umierają dłonie Gdyż nie chcą dotykać Innej oprócz ciebie Umiera i część umysłu Tworząc zimną galaretę Pozostała tylko część Odpowiadająca za uczucia One nigdy nie umrą One są wieczne Przetrwają wszystko Gdyż kochać będę cię Po wieczność Po kres wszechświata Dlatego, gdy znów Poczuję twą bliskość Wszystko odżyje Gdyż ty jesteś Jedyną wartością Dla której warto żyć
  16. Miałem kiedyś sen Biegłaś krwawą polaną Lecz twoje stopy Nie były splamione krwią Krzyczałaś tak głośno Lecz cisza była silniejsza I tłumiła twój krzyk Chciałem zakrzyczeć Żebyś mnie usłyszała Lecz tego nie zrobiłem Gdyż nie miałem ust Próbowałem biec Lecz nie miałem też i nóg Dlatego patrzyłem Jak biegniesz przez polanę Pamiętam ten sen Gdyż byłaś tak bezsilna A ja nie mogłem W żaden sposób pomóc ci
×
×
  • Dodaj nową pozycję...