Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

rocznik 44

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez rocznik 44

  1. Słońce zza mgielnej zasłony promieniami krasi świat, rodzi się nowy dzień jesienią złocony wielobarwne, martwe liście zostawiają ślad. W tym spotkaniu życia i umierania jest coś co wzrusza i zastanawia i kot figlujący wśród martwych liści i lustro stawu i rosy łzy na winorośli. A ja stoję i patrzę zauroczony choć wiem, że to świat realny... i bajeczny, czuję się jak pięknej jesieni narzeczony i gotów jestem nie zdradzić jej... aż do zimy. A póki co chwytam za grabie i buduję szeleszczący kopiec, słońce coraz wyżej - mgły nie ma prawie - przede mną piękny dzień ! cieszę się jak mały chłopiec... choć mam przecież sporo lat.
  2. Jak skoczna melodyjka śmiech dziecka wznosi się i opada i w perlistych kaskadach niesie się refrenem... gdzieś w forte przechodzi to znów przycichnie znienacka i tylko echem, dalekim echem cisza odbija melodię śmiechu dziecka.
  3. niebo w skłonie pochylone wierzb gałęźmi podrapane malowane promieniami słońca, które już w zachodzie nisko swą schyliło głowę, takie jakieś zapatrzone, zadumane wieś żegnało w Polsce gdzieś.
  4. ...WŚRÓD NOCNEJ CISZY.... niedopałków stosy i martwa natura w skojarzeń stadzie ...GŁOS SIĘ ROZCHODZI... jakieś skreślenia kleksów plejada i w słów powodzi... ...PÓJDŹCIE PASTERZE. brązowo-duszno westchnienie się rodzi i krzyk - ante portas, NADCHODZI !!!
  5. Wyciągnąłem rękę by uderzyć słońce, chwyciłem za pędzel by rozmazać pejzaż, wierzbami, chmurami zatykałem oczy, słowami zatykałem usta i wtedy spostrzegłem, że została PUSTKA
  6. wzlatuję wysoooko ! w niebo, spadam nisko do ziemi... w tym ruchu jest coś mojego, coś, co za gardło chwyta, łzy wyciska... ROZPACZ I SZCZĘŚCIE kołyska.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...