Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

emsol

Użytkownicy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez emsol

  1. pan vódke nieprzytomnym wzrokiem fanatyka wgapia się w wyrocznię telewizora pytia kwadratowo uśmiechnięta zachęca do ofiary pan vódke przyniósł bogom w darze bezcenne votum wolnego czasu bogowie w aureoli anteny satelitarnej biorą wszystko pytia odsłania w uśmiechu trzydzieści dwa złote kanały
  2. Tekst jest i tak miniaturą miniatury; trudno byłoby mi usunąć cokolwiek z niego. Zresztą - z premedytacją zmierzałem do takiej pointy. Pozdrawiam tego, który, obcując ze śmiercią na co dzień, nie traci humoru i zainteresowania tekstami.
  3. Regulamin i zasady serwisu Regulamin www.poezja.org & http://proza.interklasa.pl (…) 5. Użytkownik nie ma prawa do : (...) h) Używania (pisania) w wierszu / danych / komentarzu / tytule DRUKOWANYCH LITER. (...)
  4. Szanuję Pana opinię i cenię, bo jest szczera. To rzadka wartość dziś - mówienie (pisanie) tego, co się myśli. Różnią nas poglądy, ale łączy cżłowieczeństwo i ta nieuleczalna choroba, wprost masochizm, który nakłania nas do pisania (z różnym skutkiem, co komunikuję bez ironii). Życzę więc Panu wielu natchnień i niewyczerpanych sił do przkładania owych egzystencjalnych poruszeń na literaturę. Kłaniam się.
  5. Wychodzi na to, że jestem robak przy Panu, bo przecież Pan wie lepiej. Pan nieomylnie oddziela literackie ziarno od plewy - wielki to dar, zwłaszcza że nie samozwańczy. Pan jest strażnikiem Gustu, westalką Wysokiego Poziomu, rękojmią Wielkiej Literatury. Kładę różę u stóp. Moje zdemaskowane litery rozbiegają się po kartce, by ukryć się w szczeliny przedpisma, przygniecione świadomością, że najlepszą rzeczą, jaka mogłaby je spotkać, byłoby nienapisanie.
  6. Dziękuję za pochylenie się nad tekstem. Z bardzo wysoka. Plwocina świętego oburzenia, ewokowana w Odbiorcy moim tekstem (miniaturą prozopoetycką), wciąż spływa po mnie, co znoszę z pokorą i godnością. Tak jak Pan (Pani) kroczy swoją drogą, tak niech mnie pozwoli i pomoże iść moją, formułując konstruktywną krytykę. Kłaniam się.
  7. Dziękuję za zainteresowanie tekstem. Ukłony!
  8. Dziękuję. Odpowiedź też daje do myślenia. Ukłony.
  9. Dziękuję za ślad lektury. Kłaniam się.
  10. Pierwodruk: „Kwartalnik Akademicki” 2005 nr 2.
  11. Pierwodruk: „Kwartalnik Akademicki” 2005 nr 2
  12. Zawsze świerk wycięty z mroku lasu. Prymarnie wycięty ostrzem latarki. Czarną robotę wykonywała ręczna piłka do drewna. Na granicy dekonspiracji asystował dzięcioł siekiery, postukując złowieszczo. Wracaliśmy, ciągnąc brankę po śniegu ku poświacie wsi nakrytej do Wigilii. Ku radości świąt. Wyraz „zło” nigdy nie drasnął mego sumienia – jak to zwykle bywa w chwilach rytualnego mordu.
  13. I pomieszczenia mają dusze. Potrafią zaprzyjaźnić się z ludźmi. Żyją, umierają wraz z nimi. Pokój nad sadem napatrzył się i nawdychał. Mógłby obdarować szczęściem wiele osób. Gdyby mógł. To jemu było dane wąchać bukiety kwitnących grusz. To on wyłuskiwał z mroku rechot żab. To jego obsypywał okwiat i listopad. To pod jego spojrzeniem krzewił się barwinek dedykowany przystrajaniu koszyków na święconkę. Podejmując mnie na swoich gościnnych parapetach, dzielił się ze mną wszystkim, co miał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...