Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jan Wisła San

Użytkownicy
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jan Wisła San

  1. 16 : 27 : 54 to czas a czas to konkret Nike i Reebok to magia Konkret przegrywa chociaż jedyny istnieje A magia nam mówi, że nie jesteśmy zwykłymi ludźmi Zamiast to czynić wystarczy, że wierzymy, bo wiara w nas siedzi mocniej niż czyn Smutne wnioski niosą czasy Lenina czcili ze strachu a trampki czcimy z braku charakteru A gdzie pierwsze przykazanie ?
  2. Bóg na mnie krzyczy albo macha na mnie ręką Dzień święty święcić ! krzyknie i odchodzi Jak mam świecić dzień siódmy kiedy przez sześć nic nie robiłem ! To pozwól Panie , że za karę w niedzięlę będę Ci służył U mnie odwrotnie jest jakoś tak mam a mnie Ty stwotrzyłeś Ten spokój na zewnątrz niedzielna cisza mi wtedy krew szybicej płynie ! No co mam zrobić ! Jak tylko w niedziele pracować potrafię To prawda, że więcej jest do zrobienia razy sześć nawet Jednak wtedy to z potrzeby sumienia a nie porządku sprawy Mam od Ciebie ogromny talent a dla równowagi przecież lenistwo mi dałeś !
  3. ładnie napisałaś prawdziwe myśli
  4. Chyba jednak jest ale to tylko podejście fenomenologiczne
  5. sens ? to przecież sprawa czytelnika żywioł mnie poniósł albo Bóg podniósł nie ma znaczenia ja jestem Panem ! czytajcie czytajcie to są skarby moje Jestem poetą popatrzcie jaki we mnie labirynt labirynt labirynt labirynt przepraszam czy ktoś może mi pomóc wyjść ? bo własnie chciałem pójść do baru no tak ! przecież ogólnie jestem zwykłym Kowalskim
  6. wolnym słowem ukradne jej czas - przyszłość widze - to są miłosne okrzyki cięzki oddech zza ucha jej dam - przyszłość widze - to są miłosne okrzyki ostrym zębem wbije się w kark - przyszłość widze - to są miłosne okrzyki mokrą dłonią na jej brzuchu zrobie znak - przyszłośc widze - to są miłosne okrzyki Wybieram numer : Dzień Dobry nie wiem czy mnie pamiętasz ....
  7. tak krótko lepiej :)
  8. Mam telefon z Warszawy pierwsze słyszę szum potem furkot potem kurwa potem treść znowu chuj nie powiedział cześć
  9. Tylko raz w życiu byłem na prawdę szczęśliwy
  10. mówcie do nas delikatnie tak jak byśmy chcieli słyszeć, że jesteśmy więcej warci, że to nie my, że to tamci mówcie do nas to co sami chcielibyśmy powiedzieć, że teraz nam się więcej należy z radością Wam podziękujemy do urny wrzucimy listę bo tylko tak dyskretnie możemy kamieniem rzucić swoiście
  11. ja - a wynoś się jak chcesz po prostu wypierdalaj i tyle ona dialoguje na to : ( jednak wybrała ciszę ) ja - obudziła się we mnie nadzieja ( nieśmiało i do siebie )
  12. Kroniki moje nie wiele mi dają nie dają nic Ogień smoków na nowo się rodzi rodzi się nowy Pierwiastek życia leży na podłodze rodzina już go podeptała Już tylko wybór pozostaje wybór rzeczowy
  13. Tabuny jadą oglądać rzeź Tłumaczą, że świat też widzieć chce jedziemy jedziemy pakujemy sprzęt wart tysiące by zobaczyć głód Mają w końcu news Życie narazili, ale życie chce przygód wracamy wracamy na szczęście te rozwrzeszczane tłumy nic nie uszkodziły
  14. Nóż i widelec Prezenter : Ten widelec będzie królował w wyższych sferach Brawo Brawo pstryk pstryk - słyszymy w tle Matka : rzeczywiście mieć taki widelec to zaszczyt od razu by poznali, że jestem tego widelca warta Prezenter : Ten widelec posiada już Elton John Matka : Uh wyższe sfery, wyższe sfery Na sali znane twarze częśc ludzi stoi z drinkami część siedzi - widok z kamery na wysięgniku Prezenter : Prosze Państwa ochroniarze zaraz wprowadzą walizkę pancerną z nożem . Gorąco powitajmy partnera widelca. Matka : Oho to jednak geje Matka wsłuchuje się dalej, jest młodą księgową w zachodniej firmie, maile podpisuje zdrobniale Prezenter jest u szczytu sławy głośno o nim w kręgach, ledwo wywalczył sobie prezentację najnowszego modelu prestiżowych sztućców
×
×
  • Dodaj nową pozycję...