Zanika światłość, nastaje mrok
Nieokrzesany wciąż przemija czas
Nie zna litości, kolejny stawia krok
Idzie przed siebie i niszczy nas
Nieoceniony wciąż, samotny tak
Znienawidzony przez cały świat, w nicości trwa
On tylko zna tajemnice sprzed lat
Nikt tak jak on, nie zna nas
Nawet my sami, poznajemy się wciąż
Zapominamy o czymś, zapamiętujemy coś
On wie o wszystkim, nie zdradza nic
Nic nie mówi, unika zwad
Wciąż tajemniczy, uśmierca świat
My z tą świadomością musimy wciąż trwać
Aż w końcu on także dojrzy i nas...