Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marcin Matlak

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marcin Matlak

  1. Pamiętam, czytałem wtedy jakieś gazety I wtedy ktoś spytał się stuletniej kobiety: "Jakże Pani przeminęło tak długie życie?" Odpowiedziała: "Może mi nie uwierzycie, To było jakby ktoś otworzył i zamknął drzwi. Tak szybko przemijają życia dni. Wierzcie mi." Niech życie będzie wieczne, jeśli taknie będzie To niechaj przeminie jak najprędzej i wszędzie Wszystko w popiół się przemieni. Wiedzcie wybrałem Szlak piękny lecz jest za krótki. Sam tego chciałem. Trafi-ła się za wysoka góra.... Płakałem.
  2. Jesień, liść znów spadł kolejny. Na drzewie już ich niewiele. Znów ceremonia w kościele Żegna podróżnika... chciejmy Ujrzeć go w swym krótkim locie I zachwycić się barwami, Których przenigdy słowami Wam znanymi nie nazwiecie. Jeszcze przez chwilę pamiętać O Jego barwach świat będzie. Nie ma liści – pusto wszędzie. Te drzewo na nagie stać będzie. Lecz zanim kilka ziarenek Piasku na górze ubędzie, Ujrzysz nowe liście wszędzie. Nie usłyszysz tych piosenek, Których wiatr tamtej jesieni Między tamtymi liśćmi niósł. Ogród życia inaczej rósł. Dziś inaczej się zieleni. Pomimo to czerpie siłę Z ziemi, w której żywe barwy Rozmyły się... a to są skarby Czekające na mogiłę. O nich zapomniał jednak świat. Jesień, kolejny liść znów spadł. A przy drzewie chłopczyk usiadł. Znalazł liścia, jest z tego rad. Weźmie go do swego domu I pomiędzy książki strony Włoży zadowolony. Pokaże go, ale komu? Pokaże go, ale kiedy? Zapewne nie tej jesieni, Poczeka, aż świat się zmieni. Zgłębi jeszcze dużo wiedzy. Świat mu zabierze marzenia. Jako starzec książkę weźmie, Aby wrócić we wspomnienia, By poczuć się jak w dziecka śnie. Znajdzie skarb z tamtej jesieni, Który wzorcem zawsze będzie! Jak on się barwami mieni... Liść historii poznasz wszędzie! Jesień, starzec jako liść spadł. Nikt go z ziemi nie podniesie. A przy drzewie chłopczyk usiadł. Do domu liścia zaniesie. Lecz tylko barwnego w dłonie Weźmie – resztę ziemia wchłonie.
  3. Krótka historia życia Jesień, liść znów spadł kolejny. Na drzewie już ich niewiele. Znów ceremonia w kościele Żegna podróżnika... chciejmy Ujrzeć go w swym krótkim locie I zachwycić się barwami, Których przenigdy słowami Wam znanymi nie nazwiecie. Jeszcze przez chwilę pamiętać O Jego barwach świat będzie. Nie ma liści – pusto wszędzie. Te drzewo na nagie stać będzie. Lecz zanim kilka ziarenek Piasku na górze ubędzie, Ujrzysz nowe liście wszędzie. Nie usłyszysz tych piosenek, Których wiatr tamtej jesieni Między tamtymi liśćmi niósł. Ogród życia inaczej rósł. Dziś inaczej się zieleni. Pomimo to czerpie siłę Z ziemi, w której żywe barwy Rozmyły się... a to są skarby Czekające na mogiłę. O nich zapomniał jednak świat. Jesień, kolejny liść znów spadł. A przy drzewie chłopczyk usiadł. Znalazł liścia, jest z tego rad. Weźmie go do swego domu I pomiędzy książki strony Włoży zadowolony. Pokaże go, ale komu? Pokaże go, ale kiedy? Zapewne nie tej jesieni, Poczeka, aż świat się zmieni. Zgłębi jeszcze dużo wiedzy. Świat mu zabierze marzenia. Jako starzec książkę weźmie, Aby wrócić we wspomnienia, By poczuć się jak w dziecka śnie. Znajdzie skarb z tamtej jesieni, Który wzorcem zawsze będzie! Jak on się barwami mieni... Liść historii poznasz wszędzie! Jesień, starzec jako liść spadł. Nikt go z ziemi nie podniesie. A przy drzewie chłopczyk usiadł. Do domu liścia zaniesie. Lecz tylko barwnego w dłonie Weźmie – resztę ziemia wchłonie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...