Nie mam twoich zdjęć, ledwie garstkę wspomnień,
Kiedy serce me biło dla ciebie nieprzytomnie.
Kiedy, jak pies, wieczorami,
Wyłem do księżyca pod twoimi oknami.
A później...później to już tylko błędy,
Nie wiedziałęm jak trafić do ciebie, którędy.
Zamknęłaś drzwi mi przed nosem,
I przestałaś łączyć swój los z moim losem.
Dzis mi sie przysnilas,po dwunastu latach,
Kiedy zycie zanioslo mnie na koniec swiata.
Dzis sie przypomnialas, i choc serce boli,
Z toba jedna moglem plakac i smiac sie do woli.
Tak się stało..