Światłem moim Panie jesteś
nadzieją i oczekiwaniem
duszą pustą chłonę Ciebie
sercem brudnym Ciebie kocham
niedoskonała
grzeszna
upadła
zniszczona Twoja wiara
wojną światów zabijana
co dnia
krwią nienawisci zalana
pełna bólu
współwinna
zagłady trzeciego świata
głodu i ubustwa
smierci niejednej
przyznaje się
do winy cierpiena
do morderstwa piękna
do potępienia
dla Ciebie Panie
gotowa umrzeć....
a jednocześnie
tak pełna lęku
tak przerażona winą....
każdego dnia
od odpowiedzialności uciekam
chowam się za Toba
i modle się Byś naprawił świat
który sąbą zabijam....