Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ana Tobecont

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ana Tobecont

  1. Wraz z nocą nadejdą moje tęsknoty Z Twoją duszą moja zagra mariasza Nie lubię nocy... Na twarzy pełny księżyc blaskiem przyciąga Twoje spojrzenie popatrz na mnie Kochany Z głebi Twej duszy ból rozrywa ciało Wysuwasz kły zazdrości - to mój płacz błaganie... Niemierzalna długość dzwieku samotności z geograficzną mapą odległego ciała daję Ci siebie Wilgoć Twojego policzka z moją wilgocią wtulony w kobiece zrozumienie bądź na wyciągnięcie dłoni Nakarm i mnie... tak głodną nigdy nie byłam! Wiatr potargał mi włosy, dziurawa dusza bezwstydna żal sączy się z niej łzawie To ja będę Twoją nocą kiedy dzień umrze To ja będę Twoim świtem, który spłoszy ciemność Odbiorę Ci oddech, otworzę siebie byś wniknął niecierpliwości ulegając na zawsze...
  2. Wpatrzony w obraz na brudnej ścianie niedbale przesunąłeś pacem po rąbku czerwieni ust. Nie myśląc o wojnach na świecie, o spiskach, przewrotach... wypiłeś kawę i zjadłeś śniadanie, ot tak... na zwolnionych obrotach. I mimo, że czas cię bezczelnie popycha, skłania do czwartego biegu - kolejną stronę "gazety wybiórczej" przewracasz i ślizgasz się wzrokiem kobry. Znów nie podlałeś kwiatów, legionista-kroton usycha. Przemknęło ci przez myśl prawda? "...jestem dla niej za dobry..." Kołnierzyk koszuli niesforny, niepokorny i sztywny, mankiety mierzą ci tętno. Przyspiesza gdy myślisz o niej. Chcesz jej dotykać tu i teraz, niech ustami rozgrzeszy pragnienie. Od tego nie ma podatków, ryczałtu, kolegium i grzywny. Podaruj jej z ciała twojego dom. Daj jej od niej samej ocalenie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...