Szedł ciemną ulicą w świetle lamp 
                                        Wysoki mlody człowiek 
                                             Szedł z kobietą 
                                         Trochę niższą i starszą 
                                        Nie szli sami, szli w tłumie 
                                   Lecz to właśnie oni wyróżniali się 
                                                 najbardziej 
                                 Tacy szarzy, bezpłciowi, tacy zwykli 
                                            Bez twarzy, nijacy  
                                          Nagle on się zatrzymał 
                                        Obejrzal za siebie i zawrócił 
                                       Zostawił kobietę, poszła dalej 
                                     Nie zwróciła najmniejszej uwagi  
                                          Zbyt była zajęta... sobą  
                               On doszedł do bramy, którą wcześniej 
                                                   ominęli 
                              Wszedł, znalazł się na wielkim placu 
                            Szedł dalej jeszcze długo wąskimi alejkami 
                                      Aż zatrzymał się wreszcie 
                              Tam gdzie było pusto, żadnego światła  
                                Przeżegnał się i przeczytał napis na 
                               wyjątkowym zdawołoby się nagrobku  
                                       NORBERT FRĄCKIEWICZ 
                                      *9.09.1978    +5.02.1990 
                                                AVE MARIA  
                                    Był tu nieraz, czytał to nazwisko 
                                Ale nie zdawal sobie sprawy jak cenne 
                                               jest dla niego 
                                           Wzruszył się głeboko 
                                              Uronił wiele łez 
                                              I to bylo dobre   
        I ja w imieniu własnym i jego samego 
        proszę o modlitwę za Norberta. 
        Niech Bóg mu błogosławi.  
           Serca mego łzy - z miłości, dla Ciebie 
       braciszku 
                    Kocham Cię.