Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Magdalena Głuszek

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Magdalena Głuszek

  1. Na tęczową siedmiolinię spadła złota nutka. Rozedrgała wszystkie barwy , choć była malutka Umazała twarz w zieleni, podtopiła się w błękicie, zabarwiła niejednemu szare jednostajne życie. Roztańczyła się czerwienią, gubiąc ludzi gamą wzruszeń i na sznurku z pomarańczy rozwiesiła nowe dusze . Wymieszała wszystkie barwy , a więc anioł siadł na tęczy porządkami wśród kolorów nutkę i sam siebie zmęczył. Już odleciał grożąc skrzydłem, ale nutka znów coś knuje . Patrząc jeszcze w oczy niebu warkocz tęczy rozplątuje .
  2. Wiersz ogromnie mi się podobał .Jeden z najlepszych ,które czytałam do tej pory w tym okienku .Przepraszam bardzo ,bo w wirze przemyśleń zupełnie zapomniałam tego dodać .Pozdrawiam .
  3. Całe szczęście, że moi poprzednicy mieli problem z interpretacją ,bo jako nowa w tym okienku nie chciałabym strzelić jakiejś gafy .To byłoby smutne i beznadziejne ,gdyby człowiek mimo tyśiąca doświadczeń i kilograma ludzi przerobionych po drodze ,wracał wciąż na to samo miejsce .Wydaje mi się , że oprócz prozaicznej ,biologicznej roli reproduktorów ,to zmiany są jedynym sensem naszego życia.Co prawda ostatnio czytałam ,że genetycznie zaprogramowany człowiek , jak gumka do majtek w swych emocjach nawet ,po wielkich górkach i dołkach ,zawsze wraca do z góry określonej pozycji ,lecz ja mam ogromną wiarę w ludzką wyuczalność .Ostatecznie nie jesteśmy doskonali.Mój mąż zawsze mówił :"albo taki i akceptujesz ,albo cierpisz " -może to męski punkt widzenia .A może w wierszu dużo sarkazmu ?
  4. I spojrzałam w głąb ogrodu przez raz furtkę niedomkniętą, i ujrzałam gąsior głodu z tajemnicą w mus zaklętą. Gołą stopę postawiłam na mięciutkiej , młodej trawie i lęk w miłość zamieniłam a rozterkę w szczęście prawie. Rozgoniłam mgiełkę smutku , która ciało me objęła. Opadając pomalutku , dreszczem odwet za chłód wzięła. Zanurzyłam nogi w wodzie , wzięłam gąsior między uda . Z tobą i ze sobą w zgodzie tajemnicze piłam cuda. A po brodzie ku radości rozkosz płynie aż po szyję. Innych szczęście moje złości, ja tym szczęściem się upiję. Lecz gdy dno zobaczę w dzbanie- skończy się tajemny wątek , wiatr zaszumi- to rozstanie , ale dla nas to początek ....
  5. W mchu złotych włosów- sto złotych piegów na aksamitnej, rozgrzanej skórze. Rozsiane wszędzie, bo jakby w biegu ktoś nie nakreślił im linii brzegów. Swą ciekawością służą osobie, gdy zaglądają w tajemne kąty. Wplątane w białe włosy na głowie, biegnie wzdłuż szyi ich rude mrowie. Dalej już tylko króciutka droga Do całunkami zdobionych ramion, a kropek małych tu liczba mnoga świadczy, że jest to miejsce od Boga. I nagle wpadka w cień między dwiema- tu Tuwimowi pokłon głęboki, gdzie także piegi są - lecz ich nie ma, bo miejsce cudne i większa trema. A dalszej drogi nie mam w pamięci, Bo noc zakryła rude gagatki, choć muszę przyznać, że aż mnie nęci by wyobrażni figla wykręcić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...