Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rajmund Kionka

Użytkownicy
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Rajmund Kionka

  1. Skarbku jestem zmęczony dobrocią i sorki, że piszę takie słowa do Ciebie, ale przekonałem się, że kiedy tego nie robię zapominam
  2. Bardzo bym chciał osobiście wręczyć Tobie prezent, no ale, że jestem zaganiany w tym błogosławionym czasie, zostaje mi tylko życzyć Ci aby listonosz się postarał. No bo w sumie, on też jest człowiekiem i zapewne pod jego poduszką czeka prezent. Chciałem tylko napisać, że te prezenty nie ja wybierałem, no bo jak bym wybierał to zapewne o wiele praktyczniejsze. No, ale skoro mi takie zadanie przypadło, więc wręczam Ci z jak najlepszego serca mikołajowego. A serce najukochańszego zostawiam Tobie. Św. Mikołaj P.S. Dla misia mam szczególny prezent, tym bardziej, że dbał przez tyle lat o Ciebie kiedy mnie nie było
  3. Nad jeziorem Gdy komarów od zarania Ty ośmielasz się Wobec mnie Piersi swe obnażyć ... No i co mam zrobić?
  4. przyjaciel prosi o śmierć ciebie ... a tym kim jesteś? aby to spełnić (...) i w dupie to mam nie spełnię
  5. i w tym momencie nie musiałbym tłumaczyć ... a na marginesie (...wyrzucą do kosza) nawet w koszu kocham brak pieniędzy ... chciałem wytłumaczyć że jesienne róże zimą można zebrać .. absurd? ... zamiast pisać do kogoś by to zrozumiał wolę okrojoną wersję ... ten moment zwłaszcza: nie musiałbym tłumaczyć a na marginesie (...wyrzucą do kosza) nawet w koszu kocham brak pieniędzy
  6. pewien człowiek czekał na rozgrzeszenie ale był 1.567.945 w kolejce więc miał czas ... no bo jeden jest Bóg ... i tak z dnia na dzień znowu grzeszył
  7. a z kranu kropelka po kropelce odmierza nasz czas w miernym hoteliku a za oknem następne okno a między nimi śnieg nie było innego pokoju a boya nie ma i szampana nie da w pościeli z waty tulimy się do siebie a radio nie gra tylko warczy jak pies właściciel hotelu go przysłał jak kamerę a my wolni od wszystkiego razem ciało smarujemy naszą miłością
  8. jo a kim jesteś? Twoim Bogiem Nie nasieniem Nie waginą i prąciem jo ja doktor mówię Wam jestem lekarzem! jo też Wam to mówię ten lekarz jest lekarzem
  9. jo a kim jesteś? Twoim Bogiem Nie nasieniem Nie waginą i prąciem jo ja doktor mówię Wam jestem lekarzem! jo też Wam to mówię ten lekarz jest lekarzem
  10. Podpowiadam Wam To szum lasu I gałęzie tutaj są Nawet dolina się kłania I liścia znajdziesz... ... Wierz mi ... paznokcie mam czyste i nie poobgryzane wreszcie i bawię się w to co chcę
  11. No w sumie Zżarta ryba nie płynie Ale w różnicy Każdy matematyk Potrafi chodzić ... Ani sum ani różnica Nie jest Rybą i matematykiem ... zarazem
  12. Jedyną chmurką chciałbym zasłonić to co nie jest słońcem, a Ty jesteś dla mnie skromniutką mgiełką.. i wystarcza mi ta mgiełka bo i tak słońce będzie świecić
  13. Oczekuję poranku kiedy ze wschodem słońca dotknę twoich policzków a może to właśnie będzie ta rosa? Gdy przytulisz się cichaczem i gdy oddasz mi swoje ciepło za które nie zdołam się wypłacić?.. tęsknię... martwię się gdy jedziesz nocą
  14. rozsiedziałem się jak baron w swojej kozecie braki tylko mną targają tak przyjemnie że zatracam się w nich doszczętnie i błogość niechcenia mnie ogarnia jakbym falował zamiast wiatru lenistwem to nazwać bym nie chciał a jednak doznanja na tyle żem błogosławiony jakbym świętym się stał w momencie spadania jabłka wprost do mojego gardła i tyle jestem ile wart moje chcenie ... a jednak martwi mnie
  15. Kiedy rozpala Cię wewnętrzny ogień I nie potrafisz znaleźć kropli łzy By chodź na chwilę przygasić Gorejące swoje serce Wtedy oglądasz się w odbiciu Szkła okiennego za którym Gasną tak spokojnie światła Ludzi szczęśliwych Wtedy łapiesz jakby ostatni Dech swojej jedynej samotności I wyobrażasz sobie zwyczajnie Że to może koniec Koniec dnia i koniec nocy Nocy w której jesteś sama Zmierzchu swojej miłości Księżyca proroka I ostatnim swoim mrugnięciem Łapiesz blask ostatniej świeczki U sąsiada który spać nie poszedł I myśli że Ty też I patrzycie na siebie jakby to był Zanikający horyzont życia Z wiarą i nadzieją małą Że jednak nie Że jednak te słowa świecące Zza okiennic po zmroku Wiele mogą przekazać O człowieku .... któremu jesteś potrzebna
×
×
  • Dodaj nową pozycję...