Jeden oddech i drugi za nim
Ucieka szybciutko
Nim wpadnie w glebine otchlani
Ja go zlapie i wypuszcze jutro.
Bicie twojego serca slysze
Juz nie pierwszy raz
Tylko to przerywa te cisze
W ktora uciec chce kazdy z nas.
Jedna lza splywa, a druga za nia
Sa nawet juz trzy
Na mym policzku dlugo nie zostana
Bo szybko zetrzesz je Ty.
Brak slow by opisac co czuje
Przeciez wiesz o tym.
Moge powiedziec tylko dziekuje
Reszta pozostanie w sercu mym.