sIWy

wszystko przemija jak butelka wina wszystko przemija gdy jesteś schlany jak świnia wszystko przemija ale to nie twoja wina żę wszystko przemija

w każdej chwili moze posypać się odbudować chyba nie da się może jednak zacznę znów budowę zamku ze snów czasem jest koszmarem czasem ideałem ale ciągle to mój cudowny zamek ze snów mam swą gitarę klawisze i głos dwa bębny talerze i ją teraz możecie zamknąć mnie znów w mym magicznym zamku ze snów ze swej wierzy spoglądać będę na waszą męke teraz zasnąć mogę znów w mym magicznym zamku ze snów

trzymaj mnie przy życiu przecież nie chcsz stracić mnie trzymaj mnie przy życiu sam sobie nie poradze trzymaj mnie przyżyciu przecież takie krótkie jest nie, nie, nie opuszczaj mnie błagam ratuj mnie może i nie byłe ideałem może piłem, ćpałem ja już się nie zmienie nie, nie, nie opuszczaj mnie

idę, chociaż nie wiem dokąd, idę, chociaż nie wiem po co, idę, może się przewróce? czemu nie? tylko kto podniesie mnie?!