Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maria Kosaciec

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Maria Kosaciec

  1. Nieboskłon zbrukany ostatnią krwią Zbolały krzyk wiatru Zastygłe w rozpaczliwym geście ratunku ręce drzew Toną Ostatni błysk Nadziei zachodzącego słońca Ucieka za horyzont Szlocha w podarty rękaw Strwożony świat spętany chłodem niepewności Milkną światła Wstrzymany oddech Niewysłuchana serenada zranionego kota Przyczajona w odległym kącie Zapomnienia Odrzucona dusza Szkarłatny potok łez W areszcie bezwzględności losu
  2. Wciąż tętniące źródło nadziei Słodki ocean marzeń Bezcenny skarb ukryty pod wysokim sklepieniem katedry pamięci Na własność Tylko dla mnie Znów kroczę tą samą rajską drogą Taniec pośród pachnących łąk Uśmiech lazurowego nieba Otulona barwnymi skrzydłami motyla Błogi wir zatracenia Wszystko tak jasne prawdziwe Nie chcę Barwny cień minionych radości Niepowtarzalnych Zgrzyt płonących smutków Klatka po klatce Było minęło Powraca Pożółkłe karty leciwej księgi Treść żywa trwająca Rycina na skale przeszłości Na zawsze Zatracenie w odurzających sidłach radości Drżenie stęsknionego serca Łzy wzruszenia Żal Podłość rzeczywistości miażdżąca spragnione serce Zakrzywiony szpon Przeszłości Skrwawione ostrze czasu Rozpaczliwe stulone dłonie Próbuję zatrzymać echo zeszłych dni Wyciekające powoli poprzez drżące palce Palącym strumieniem Przemijania Znów karmię się czymś czego już nie ma Było minęło Nie wróci Na zawsze
  3. Towarzyszę Ci w Twej ostatniej drodze Słyszę skowyt nieba zranionego krwawym ostrzem błyskawicy Krystalicznie szkarłatna krew Niewysłuchana skarga serca Do nieugiętej bezwzględności losu Spoglądam w ciemną otchłań Twego ostatniego domu Już na zawsze Wciąż czuję Ostatni dotyk Twej umierającej dłoni Rozpaczliwie staram się zatrzymać Uciekające z niej ciepło życia Ostatnie uderzenie serca Hymn dzwonu w opuszczonej katedrze Przytulam do drżących ust Twe ręce Jakże strudzone zmęczone Tak zimne tak nierealne Dziękuję Ci mamo za wszystko Za Twe nieprzespane noce Za poświęcenie Za życie Za to że byłaś przy mnie bez względu na wszystko Dbałaś o mnie bardziej niż o siebie Dlaczego teraz mnie opuszczasz Zostawiasz samą w tym bezwzględnym świecie Żar palących łez serca Ostatni blask życia w Twoich gasnących oczach Które już nigdy się nie otworzą Już nie usłyszę Twego ciepłego głosu Już nie przytulisz mnie do swej wrażliwej piersi Odchodzisz Na drugą stronę chwiejnego życiowego mostu Gdzie wreszcie odpoczniesz Tracę swoje największe szczęście Serce krwawi sprawiedliwą krwią Wiem jednak że mnie nie opuszczasz Nie na zawsze Wciąż czuję Twą obecność Wciąż doświadczam niewyczerpalnego źródła Twej troski Dźwigam się ciężko z wiecznego upadku Pełna wiary ufności Kiedyś się spotkamy Już niedługo Na zawsze
  4. Mamo dlaczego nie chciałaś abym się narodziła Tato dlaczego nie pozwoliłeś mi żyć Usłyszeć śpiew ptaków szept wiatru Ujrzeć piękno złocistego potoku słońca I twą uśmiechniętą twarz Mamo dlaczego nie chciałaś aby biło moje serce Dlaczego je zabiłaś Ja słyszałam Twoje jego piękną melodię Sądziłam że miłości Dlaczego nie pozwoliłaś przynosić ci najpiękniejszych kwiatów świata Tak jak ty droga Mamo Na które przecież zasłużyłaś bo dałaś mi życie Tak je szybko odbierając Nie pozwoliłaś mi mówić do ciebie kocham cię Być Twoją radością Przepraszam Cię Mamo Wybacz mi Tato Że chciałam żyć Że Wam przeszkodziłam To już się więcej nie powtórzy Tak jak moje życie
  5. Barwne dywany miłych pól przyszłości Nowe dni pozłacane radosne Śnieżnobiały kielich opatrzności Kapryśny wiatr losu jakby łagodniejszy cieplejszy Deszcz wspomnień mniej dokuczliwy Nadzieja w kielichu jabłoni zawarta Połyskująca w drżącej kropli rosy Niema pieśń szczęścia podnoszącego się z klęczek istnienia Nowe życie Radość powrotu zagubionego podróżnika Wiary
×
×
  • Dodaj nową pozycję...