opuszczonym spojrzeniem dnia...
w ramionach koralowego pulsowania słońca...
ustami okrytych splotów jarzębiny wieczoru...
dalekim oddechem spragnionych kielichów wiosny...
w głębi milczenia zasypiają zagubione pytania nocy...
otulone kroplami magnolii...
i tylko one pozostaną wśród echa mchów...
niestrudzone...
tak odległe...
popłyną okruchami drżenia wiatru...
w cieniu śpiewających wierzb...
potokiem kryształowych płatków znikających chwil...
obok deszczu...
wbrew zwątpieniu...
w sercu zdarzeń...
zawsze z Tobą...