Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oczy Katafark

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Oczy Katafark

  1. Z za horyzontu Nadciągają czarne obłoki Pełne smoły tak ciepłej Że bezradne, rozczepiają Nawet kochanków Na chwilę, Chwilę tak nikłą, że nawet Aniołowie zakrywają usta Swoimi białymi szatami I śmieją się z tego niedoskonałego Dzieła Bożego, jakim jest czas. Ale z za horyzontu Nadciągające czarne obłoki Zniewolono chwilą. Wielkim Światowym Grzybobraniem.
  2. Nie podoba mi się: w poezji bezmyślny tok myślenia, poeta co o drogę pyta sztukę rymowania, ani efekt końcowy co jakby chciał a nie mógł zbudować wieżę Babel bez pomocy Boga.
  3. A więc chciałbym zaprotestować (szkoda, że wcześniej tego nie zauważyłem). Otóż „Jest mi źle, choć ramiona me…” jest totalnym zaprzeczeniem twojej interpretacji, bo zdanie to zaprzecza logice i dlatego nie bez potrzeby stoi przed nim zdanie „ Jest mi źle, choć kocham Cię” i przy którym powinni stać twoje zdanie Wiktorze G. … po drugie proszę nie utożsamiać autora z podmiotem litycznym! To bardzo nie ładnie… A co do całego wiersza to jego sens jest ukryty w trzeciej strofie i nie ma innego:)…
  4. Bo to jest swego rodzaju wpis do pamiętnika:) Ale hm… ja jestem facetem:( i do tego pełnoletnim! Pozdrawiam
  5. Jest mi źle, choć kocham Cię, Jest mi źle, choć ramiona me, obciążyłeś kolejnym krzyżem Kocham cię, choć jest mi źle Kocham cię, choć ramiona me, obciążyłeś kolejnym krzyżem I mam tylko jedno pytanie, czy wybrałem dobrą kolejność strof?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...