
Z.K.
Użytkownicy-
Postów
18 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Z.K.
-
Narazie zamykam drzwi. co nie znaczy, że chcę burzyć mosty. Pan Roman Bezet powiedział ( w komentarzu - wiersz "Jesień"), że nie jestem, ani poetą wczorajszym, ani współczesnym. I z tym , rzeczywiście się zgadzam. Może kiedyś, kiedy podszkolę swój warsztat pojawię się znowu na tym Forum. Dziękuję bardzo za komentarze! Jesli kogoś uraziłem, przepraszam! Wszystkich poetów Forum i jego czytelników, pozdrawiam serdecznie! Z.K.
-
Od Z.K. dla Ewa Socha i dla Leszek Dziękuję! Takich rad, które myślę, skierowane są również dla autora mała mysz, powinno być więcej. A teraz, jeszcze trochę treści dla autora mała mysz. Pomimo całego poetyckiego kunsztu jaki Pani (Pan) w ten wiersz włożyła (-ył), tym Pani (Pana) szczególnie drwiącym krytykom (jeśli ktoś określa to słowem "Kicha" to jak to się ma do kultury osobistej wobec kogoś kto dopiero początkuje i oczekuje życzliwych rad i zrozumienia), z powodu długości jego wersów, ten wiersz w Ich oczach odrazu gubi i kojarzy się to Im, chociażby z (...) majteczki w kropeczki (...) - sześciozgłoskowiec. Lepiej było dla Nich napisać go prozą, co jest o wiele łatwiejsze (każdy to wie), przekaz byłby podobny, a krytyki byłoby nieco mniej. Ale cieszę się, że Pani (Pan) jest sobą. Proszę też nie przejmować się, że np. dla Pani (Pana) z całymi ubarwieniami, liść pozostaje liściem. Pani (Pan) sięgnie, chociażby do dzisiejszego "Dziennika", Nr 83/2006 i przeczyta fragment utworu poety XX wieku, w którym to EUGENE GUILLEVIC napisał, że dla Niego: (...) W moim królestwie Liść jest Po prostu liściem. Nigdy nie byłem Zwolennikiem wielkości. Sam zresztą jestem niewielki. (...) A jednak uważany jest On , przez większość, za jednego z najwybitniejszych poetów francuskich XX wieku. No ale teraz, tu na tym Forum, jak Pani (Pan) napisze rymując, że liść jest liściem, to zostanie Pani (Pan) po raz kolejny sprana (-ny) przez tych zadufanych w swojej nieomylności niektórych poetów. Jeśli już Pani (Pan) napisze, że liśc jest przedłużeniem kosmicznej egzystencji fotonów gwiezdnych, baterią słone- czną niemych świadków krajobrazu, czy też barwną paletą malującą ukojenie oczu , czy focusów postrzegania, to będzie to trochę lepiej, ale też krytyka Pani (Pana) nie ominie, ponieważ to nie będzie ten styl, jaki Oni preferują. Dla mnie początkujący poeci na tymże Forum powinni na starcie otrzymać wiele ciepłych pouczających rad, a nie z miejsca drwiący kelner, podaje Im pełen jadu stek do przełknięcia. Tych życzliwych rad -owszem są one tutaj- jest tu tyle, ile jest zieleni w październikowym liściastym lesie. Mnie tu na tym Forum, też różnie krytykowano, np. za częstochowskie rymy w wierszu "Słoneczny żar", podając na przykładzie swojego podobnego wiersza (a jakże!) "Częstochowa niech się schowa", że On też tak potrafi, ale jak spróbowałem jakby to się szło w pielgrzymce do Częstochowy w rytm Jego wiersza, lub czynić rytmicznie jakąś inną czynność... To wie Pani(Pan) co? Nie bardzo. Pani (Pana) wiersz zainspirował mnie aby również szóstką napisać wiersz o jesieni, ale zamieszczał go tu nie będę (wiadomo dlaczego) i uważam, że jest nastrojowym wierszem dla dzieci jak również dla dorosłych, którzy zechcą spojrzeć oczami dziecka na piękno jesieni. Podam Pani (Panu) tylko cztery pierwsze zwrotki: Idzie jesień złota, Babie lato niesie... Barwi liście w sadach, Barwi liście w lesie. Wszystko dookoła Pięknie wybarwiła, Krajobraz zieleni Na żółty zmieniła. Zabarwiła liście Na różne kolory. Ten żółty, bordowy, Czerwony, we wzory. Ten jeszcze zielony? -Pewnie przegapiła. Może farby zbrakło? Może nie zdążyła? Ja uważam, że mimo szóstkowego rymu (dla niektórych z Nich jest to rym "discopolowców") jest on poprawny ale wg Nich to tylko ja tak uważam. Ja, np. (widzę, że Pani (Pan) również) jestem zwolennikiem poezji klasycznej rymowanej, ponieważ ona łatwiej dociera do umysłów wielu i na dłużej tam pozostaje. Ale to nie znaczy, że mam zaraz pisać jak Adam Mickiewicz, a jeśli nie to dać sobie spokój, bo tak mi np. poradzi chodząca nieomylność ze stolicy kulturalnej Polski.Jak ja napisałbym wiersz o poezji R.Bezeta i Innych : Wiersz, nie musi się tłumaczyć, żeby coś, dla wielu znaczyć i wszystkiego, mówić nam. Wiersz, ma bronić siebie sam. I wychodząc nowym czasom wiersz, nie musi służyć masom. (etc.) No ale, nie będę dalej wzorował się na Ich tekstach. Niech Pani (Pan), jeśli chce oczywiście, posłucha na Forum rad innych poetów, ale tych życzliwych i doskonali swój warsztat, a generalnie niech Pani (Pan) pozostanie sobą. Pozdrawiam serdecznie! Z.K.
-
Odp. dla M.Krzywak A to jest, że jest On dobry w krytycznych komentarzach, w ripoście. Ale, to nie ta dziedzina. Pozdrawiam! Z.K. Odp. dla Roman Bezet :)) Trochę ostatnio nas nosi. Odsyłam do mojego komentarza dla autora "mała mysz". Pozdrawiam! :)) Z.K.
-
Autorze " mała mysz" ! Stanąłem ostatnio w obronie Pani (Pana) poezji wiersza "Jesień" w konfrontacji z panem Romanem Bezetem, aż zaiskrzyło ujemnie i oberwało mi się o posądzenie mojego poziomu z treściami "discopolowców'.Będę szczery, zrobiło mi się Pani (Pana) trochę szkoda. Tu taka skromność na zaczęcie (pseudo autorskie), a tu takie przemoczenie na starcie. Dla mnie -jeszcze raz to powiem- jest w Pani (Pana) wierszu pewien rytm, są rymy, jest pewna nastrojowość, chociaz tematy są powielane i rozciągnięte. I może nie przeżywałaby (-ał) Pani (Pan) teraz pewnych frustracji z powodu krytyki, ale jest też Pani (Pan) sama (sam) sobie winna (winien).Po prostu, ze swoim wierszem trafiła (-ił) Pani (Pan) nie do tych drzwi. Czy Pani (Pan) czytała (-ał) motto przewodnie tegoż Forum (na stronie głównej)? Wydaje mi się, że nie , albo Pani (Pan) go nie zrozumiała (-ał). Tu są ludzie tworzący nowatorski kierunek w poezji, Oni bawią się słowem, tu, żeby zaistnieć trzeba ich czymś nowym zaskoczyć, zmusić do myślenia, etc. Ja , pokazałem się na tymże Forum aby poznać te nowe trendy. Coś w tym jest, chociaż nie wszystkie utwory do mnie przemawiają. Cenię Ich jednak też za to, że twardo potrafią bronić swoich racji, nie zgadzam się jednak z Ich przekona- niem na ichże monopol nieomylności w krytyce utworów z innej półki. Ja, zamykam drzwi tegoż Forum, ponieważ siebie tu nie widzę. Oni, są tu sobą i ja też chcę "być sobą jeszcze". Mówiąc prostymi słowami o Ich oczekiwaniach wobec tego co Pani (Pan) Im podaje, to Oni wierzą, że (...) ale to już było i nie wróci więcej (...). Ja, Pani (Panu) radzę, jak nie chce Pani (Pan) przeżywać kolejnych nieuzasadnio- nych - w Pani (Pana) mniemaniu - oberwań chmur, z powodu krytyki następnych Pani (Pana) wierszy podobnych do "Jesieni", to radzę Pani (Panu) ze swoją poezją zapukać do innych drzwi. Ale decyzja należy do Pani (Pana). Pozdrawiam serdecznie! Z.K.
-
Odpowiedź dla Roman Bezet Akurat, na nieszczęście dla Pana, zwolennikiem muzyki "disco polo" nie jestem. Niemniej jednak szanuję ludzi, którzy ją lubią.Sądzę z Pana wypowiedzi, że skoro gardzi Pan kulturą "disco polo", więc gardzi Pan również ludźmi, którzy są jej zwolennikami, a to nieładnie. Czytałem ostatnio Pański komentarz do wiersza "Jesień", autor mała mysz. Dla mnie osobiście, ujmując rzecz ogólnie - poetycki i przemawiający. Panu - jak widzę - się nie podoba, ponieważ nie reprezentuje on , nowego odkrywczego ekscentryzmu, jaki Pan reprezentuje. A czepianie się tak błahych spraw, że teraz jest lato a nie jesień...? To np., jeśli poeta zamieści w ciągu dnia wiersz o nocy, to taki ktoś jak Pan, powie: -Przecież teraz jest dzień?! Dla mnie jest to po prostu śmieszne... :) Powiem Panu na pocieszenie, że jeśli Pan ze swoją poezją nie otrze się o znaczącą nagrodę literacką ( a o Nobla trudno ), wnioskując po poziomie Pańskich wierszy szans Pan wielkich nie ma, no może w klubach wzajemnej adoracji etc. Dopóki tkwił Pan będzie na tym Forum, dopóty pozostanie Pan znany dla jego Uczestników. A np. za 100 lat, każdy zapytany na ulicy przechodzeń, usłyszawszy Pańskie Nazwisko, wzruszy ze zdziwieniem ramionami... I tu akurat mam na myśli tych, którzy wówczas fanami muzyki typu "disco polo" nie będą. Pozdrawiam! Z.K.
-
Odpowiedź dla Mari Paz Jimenez Luque O Mari ! Rzeczywiście, ów zwrot ( w moim wierszu ) jest potoczny, ale - jak widzisz - ja nikomu nie zarzucam używania potocznych zwrotów, czy wyrazów ; nawet Tobie. A teraz - chociaż nie chcę - zostałem zmuszony by to uczynić. Dla mnie, np. zwrot zastosowany w Twoim wierszu " syntetyczny" : (...) statua wolności, pieprzy ją pan (...) , jest nie mniej potoczny niż "szara rzeczywistość", a nadanie mu poprzez zbliżenie wyrazu "pieprzyć" ze "statuą wolności" - mniejszej potoczności, może być co najwyżej dyskusyjne. Ja, kierując się światłością minionych epok, wyciągam z bezmiaru nicości, wyrazy - tak małe dla niewielu, a jednak tak wielkie - dla wielu. Mimo wszystko uważam, że jesteś konkretną i [uwaga! - tu zwrot potoczny :) ] odciajną babką. Pozdrawiam serdecznie! Z.K.
-
Rzeczywiście neologizm wynikający z przepisywania mojego utworu przez osobę trzecią. Ale dziekuję za spostrzeżenie1 Z.K.
-
Odpowiedź dla Mari Paz Jimenez Luque Ja, nie piszę wierszy z wyszukiwarką, lecz staram się zapomnieć, co kiedyś na ten temat zostało napisane. I jeśli nawet okaże się, że ktoś już takich sformułowań w swoich wierszach użył, to mimo wszystko wiem, że utwór jest mój. Można - moim zdaniem - co najwyżej zarzucić mi, że coś tam w moim tekście nie jest zaznaczone pochyłym drukiem. Ja, nie piszę pod presją internetowej wyszukiwarki - co jak widzę - Pani czyni. Podam taki przykład: Kobietę, światowego formatu, maluje malarz, ukazując między innymi głębię jej niebieskich oczu. Po nim, inni malarze próbują w tymże temacie swoich sił, wykorzystując wszystkie możliwe odcienie błękitu. Co ma zrobić kolejny malarz, który również spróbuje podjąć się tegoż zadania? Zdaniem takich ludzi jak Pani - być może - nie powinien czynić tego wcale, lub namalować jej postać np z piwnymi oczami. Czy to jest słuszne? Ja, z takim podejściem się nie zgadzam, ale każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Kategoryczne przestrzeganie zasad pisania - o czym Pani mówi - ( to jest moje zdanie ) spowoduje, że za iks lat, przy tak bogatej dotychczasowej twórczości literackiej, już niemalże żaden poeta nie napisze w całości swojego wiersza, by mógł o nim powiedzieć, że to jest jego, gdyż okaże się, ze np takigo zwrotu, już ktoś kiedyś użył w swoim utworze. Oryginalni poeci, kierując się takimi uwagami, będą pisać coraz bardziej wyszukane idio-my-tyzmy. W końcu, to komputer będzie pisał za nich wiersze, a za kilkaset lat okaże sie, że na wiele tematów nie da się napisać coś własnego, bo ludzie takiego pokroju jak Pani, zarzucą im, że coś takigo już było. W tej chwili, przyszedł mi do głowy pomysł, napisania wiersza-bajki ( dla dzieci i nie tylko ) w stylu Jana Brzechwy ( i wkrótce zamieszczę go na przedm. Forum ) . I co wówczas od Pani usłyszę? Już widzę oczami mojej wyobraźni : -Ktoś, już tak pisał.- To znaczy, że nikt nie może napisać podobnie, etc. ? Zresztą, więcej moich utworów ( poza w.w.) na tymże Forum zamieszczał nie będę, gdyż zależało mi głównie na poznaniu opinii o wierszach ( nie tylko moich ) , od poetów tegoż Forum. Ja , nie patrzę na innych. Swoje wiersze, piszę - po prostu - z serca, co podoba się wielu ludziom ( a poetom , nie musi ) . I wierzę, że kiedyś w przyszłości, moje wiersze w księgarni ( przynajmniej lokalnej ) na półkach zalegać nie będą. Życzę Pani sukcesów w szukaniu tej oryginalności ! Pozdrawiam ! Z.K.
-
Anioł, wtłoczony w szarą rzeczywistość, wierny strażnik, rodzinnego przeznaczenia, bez cienia nadziei, na świetlaną przyszłość, płacze cicho, głosem swojego istnienia. Nićmi serca, kornie ceruje jak może; w snopie światła wiszącego pod sufitem, zszywa biedę-dwóch dorosłych stworzeń. W żrenicach duszy, błyszczą troski ukryte. Krokwie rąk, ściśnięte losu brzemieniem, legary stóp, niosą kołyskę poczęcia... Serce zapomniane, miłości pragnieniem niesie ciężar życia - nie do udżwignięcia. Partner aktu, wchłania etyl zapomnienia, tracąc tożsamość wymiaru, pseudonormalnością i w swoich stanach - egouniesienia, zalega dyskomfortem, swą beznadziejnością. Niebo nad aniołem łzy swoje wylewa, niosąc ciche żale do Stwórcy Wszechrzeczy... Już przymierze pryzmatów, jasne słońce olśniewa z nadzieją jutra, na los lepszy - kobiecy.
-
Z ostatnio prezentowanych wierszy, Pański utwór podobał mi się najbardziej.Sądząc po wielu skrótowych komentarzach, dla ich autorów nie jest (być może) do końca zrozumiały ale nie to jest istotne.Mnie osobiście fascynują Pana głębokie przemyślenia i poetyckie porównania.Myślę też, że również w przyszłości prawdziwi znawcy poezji (i nie tylko) z radością odkrywać będą czerwone bursztyny Pańskiego drzewa. Czego, Panu życzę!Pozdrawiam! Z.K.
-
Odpowiedź dla Romana Bezeta Dobre! Bardzo dobre ! :)))) Grunt, to poczucie humoru. Pozdrawiam serdecznie ! Z.K.
-
Dziękuję za komentarze! Przepraszam ich autorów za spóźnione odpowiedzi i za to, że nie polemizuję na bieżąco. Z uwagi na wykonywaną przeze mnie pracę zawodową mam ograniczony czasowo dostęp do internetu. NO niestety! Jeśli zamieszczę kiedyś kolejny swój wiersz, to trzeba będzie się do tego przyzwyczaić. Przykro mi. Odpowiedź dla Pana Romana Bezeta: Mości-Jegomości! Ma Pan te swoje uszczypliwości. Pewnie gdyby nie ten upał, Tak Pan na mnie by nie tupał. I tak naprawdę: Co Pan tu plecie, Na łamach netu, drogi Bezecie! Pana styl to taki gniot, Ot-wyrazów pewien splot. U mnie, chociaż jest ten rym, Pan chce błyszczeć... Ale czym? Mimo wszystko dziękuję bardzo za komentarz. Potrzebne bowiem są one, bo podnoszą poprzeczkę, a mnie osobiście przyczyniają się, abym nie popadł w samouwielbienie. Pozdrawiam Pana, a w szczególności Pańską Ciocię, która, jak widzę, jest nie tylko miłośniczką Pańskiej poezji, ale również jest dla Pana najważniejszym pierwszym jej opiniodawcą. Myślę też z zatroskaniem, żeby ani upał, ani Sodoma i Gomora, Pańskiej Cioci nie dopadły, czego Jej tu, z całego serca, życzę. Odpowiedź dla Krzysztofa: Jak to miło spotkać życzliwe osoby. Bardzo, bardzo serdecznie dziękuję! Nie jestem taki błyskotliwy w tym internecie, ale pocieszam się, że nauka nie idzie w las. Serdecznie Pana pozdrawiam! Odpowiedź dla SkAzAnEj zA dUmĘ: Dziękuję bardzo za życzliwy komentarz i przesyłam serdeczności! Odpowiedź dla Tali Macieja: Dobrze, że Pan chociaż ten jeden wiersz rymowany wypocił, o takowym tytule i dobrze też, że Częstochowa jest również normalnym miastem, bo mógłbym powiedzieć, że obraża Pan uczucia religijne większości Polaków. Ale bardzo dziękuję za komentarz, coś z niego na pewno wezmę sobie do serca. Pozdrawiam Odpowiedź dla Piotra Sanockiego: Dziękuję bardzo za rady, ale niestety się do nich całkowicie nie zastosuję. Taki po prostu jest mój styl. W końcu wszyscy zaczęliby pisać podobnie, ale chyba nie o to chodzi. Coś z tego wezmę sobie jednak pod uwagę. Pozdrawiam ciepło :) Odpowiedź dla Kamila Cecherza: Oj tak, z pewnością trochę mi przygrzało, ale nie czuję się, jakbym błądził po labiryncie. :) Pozdrawiam!
-
No oczywiście, kolejny efekt dzisiejszego gorąca, rzeczywiście miało być "pochłaniam"... ale to żona przepisywała ;) Dziękuję za pozytywny komentarz.
-
Korekta jednej ze strof ( to przez ten upał... :) "(...) Zieleń zwiędnięta ledwo zipie, lecz gdzie ma się przed słońcem skryć, gdy te gorącym okiem łypie ? I musi w jego skwarze tkwić. (...)"
-
Słońce na ziemię żar swój leje, fatamorganą asfalt drga. Ognista kula promienieje, gorączka nieba ciągle trwa. A cóż za upał dziś na dworze, już i oddychać nie ma czym. Z dnia na dzień jest już coraz gorzej, na Ziemi mej - Podlasiu tym. Deszcz już nie padał dwa miesiące, ptaki w swe dzioby łapią wiatr... Kto może, chowa się przed słońcem. - Kto te obłoki z nieba skradł ? Zieleń zwiędnięta ledwo zipie, lecz gdzie ma się przed słońcem skryć, gdy te gorącym okiem łypie ? I musi w jego skwarze tkwić. Siadam gdzie cień, pochłaniam lody... Czekam, niech wreszcie przyjdzie noc, zamieni pot na rosy - wody, wszystkiemu da wytchnienia moc. *** Za oknem nowy dzień się budzi... Słońce wychodzi znów na trakt... Znowu wylewa żar na ludzi... Na termometrze skali brak. Z.K.
-
Dziękuję wszystkim za komentarze! Po cóż zamieszczamy swoje wiersze na forum internetowym? No chyba nie po to tylko, by znaleźć uznanie i opinię u podobnych sobie. Może trochę nie tak wyraziłem się w wersie o pisaniu przez poetów wierszy "dla samych siebie", tj. wierszy dla samych wierszy, a bardziej chodziło mi o pisanie wierszy "tylko dla siebie". A więc nie piszmy wierszy tylko dla siebie, lecz piszmy swe subiektywne odczucia, zarówno: dla siebie, dla znawców, dla prawdziwych miłośników poezji, jak również inne: dla zwyczajnych ludzi, dla dzieci itp. ... Róbmy to tak,jak np. czyniła to Maria Konopnicka, która przez to zdobyła sobie sławę i uznanie u wszystkich. Dlaczego mój wiersz nie znalazł się, chociażby z uwagi na jego prostotę, na stronie "dla początkujących"? No trudno mi zwracać się z takim przesłaniem do dopiero co początkujących poetów. Wybaczcie, zwolennicy wyłącznie poezji trudnej, ale mam wrażenie, że we współczesnej poezji królują takie trendy,w których jest ona tym lepsza, im więcej zawiera niezrozumiałych przenośni, porównań i poetyckich udziwnień, a najlepsza jest być może taka, w której czasem i sam autor do końca nie rozumie tego, co napisał. Życzę wszystkim powodzenia w pisaniu i czytaniu, a samym poetom wiele weny twórczej, zwłaszcza takiej, która pozwoliłaby zdobyć im uznanie u wielu. Dla przykładu podam fragmenty różnych (jednych z wielu) własnych utworów; 1.Fragment mojej poezji trudnej (której nie jestem zwolennikiem): "(...) Świecą arktycznymi latarniami Zapuszczając w nieznane, swe-bez duszy oko Dopiero ciepło lokalnej cywilizacji Wyzwoli jej zachwyt obcowania z ich doczesną powłoką.(...)" 2.Fragment innej mojej poezji (typu, którego zwolennikiem jestem): "(...) Las, przez łąkę, gałęzie rąk podaje nam na powitanie, Bocian koła zatacza, słońce wśród drzew promieniami tryska, W granacie chmury słychać wdzięczne skowronka śpiewanie, Aż serce me woła: - O Ziemio Podlaska! Najdroższa mi,bliska! (...)" Pozdrawiam! Z.K.
-
"Do poetów...."
Z.K. odpowiedział(a) na Jacek_Suchowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
O właśnie! Dziękuję, że Pan również podjął ten temat; w moim odczuciu zrobił Pan to znacznie lepiej, niż ja. Pozdrawiam! Z.K. -
O Poeci! Nawet w największym myśli nawale, Piszcie swe wiersze: jasno, zrozumiale! Piszcie dla ludzi, dla ich wielkiej uciechy, Tak, by poezja Wasza docierała pod strzechy! Twórzcie w serca i duszy potrzebie. Poeci! Nie piszcie wierszy dla samych siebie! Cóż taki wiersz dla wielu znaczy, Jeśli go znawca musi tłumaczyć? Co też ten autor tu - w nim napisał? Co on w nim zawarł i o czym myślał?... Dumają starzy, głowią się młodzi: - O co naprawdę w tym wierszu chodzi ?