
Linel
Użytkownicy-
Postów
25 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Linel
-
w hałasie życiowej gonitwy nie słyszę własnego oddechu w powietrzu czuć upływ energii dziś weekend „wolne” poddaję się jak zwykle zamiast dzień dobry dobranoc obiecuję sobie że zasnę budzę się „normalność” wszystko „jak zwykle” tylko ta cisza... jakaś taka dziwna
-
nie potrzebujemy znaków odzwierciedleń gustów schematów nie potrzebujemy nut mamy swojego Mazurka Dąbrowskiego swoją własną Rotę nie pragniemy ciepła ogniska sami rozpalimy ogień żaden Prometeusz nie zaskoczy nas niczym własnym nie potrzebujemy świata tylko Boga Boga nam trzeba nieprzerwanie
-
Dzięki za wszystkie komentarze. co do poprawności językowej to nie starałam się napisać cudowny, idealny wiersz, który mógłby stać się pewnego rodzaju wzorem literackim, próbowałam po prostu wyrazić to, co przez dłuższy czas we mnie tkwiło. bardziej zalęzy mi na obrazowości wiersza, niż jego układzie stroficznym. Ale każdy ma inny gust;) Co do Pana Kazelota, dzięki za przychylne komentarze;) cieszy mnie, że tak odebrałeś ten "zgryzek słówek" :) pozdrawiam:):):):):):):):):)
-
nie wymagam nie proszę nie modlę się o słowo to śmieszne zadała mi pytanie - co się stało? - odpoczywam. - czy to koniec? to nie może! - ciii... nie burz zimowego snu - ale to mrok przecież. - ja nie żałuję ciszy nie żałuję światło razi w oczy wydrapuje powieki nie chcę stracić wzroku na świat młoda dziewczyna odeszła zasmucona
-
Dzieki za komentarze;) wezmę je pod uwagę. pozdrawiam:):):)
-
czytać wiersz to patrzeć z różnych stron nieskończenie wysokiej wieży i chodzić dookoła szukać drzwi do nieznanego przez zamknięte zasznurowane okna ledwie podglądnąć w końcu odnaleźć wejście znaleźć się w środku upić się wnętrzem i wyjść całkowicie pijanym
-
a gdy już się uspokoję usiądę pod drzewem skulę się zasłonię znów obłokami zacznę stroić kartkę myślami z wyciśniętych obłoków wypijać będę deszcz aż się napoję do granic wytrzymałości ciała i uważnie obserwować będę siebie by czasem deszcz nie wylał się łzami a gdy przejdą obłoki i drzewo liśćmi zasłoni nieprzestrzenność kartkę oddam nocy dla nieprzeźroczystego już snu i z nieuspokojonymi dłońmi znów wejdę na planszę brakujący pionek co brakuje mu tchu
-
Dzięki za komentarze:) cieszę się że komuś spodobały się moje słowa i dziękuję za miłe odpowiedzi. Pozdrowionka i promyczki dla wszystich;)
-
– pokaż mi deszcz – spójrz tam za oknem na te malutkie spadające gwiazdy na te małe łezki szczęścia one są deszczem posłuchaj jak przytulają się do liści jak trzepocą skrzydłami w locie to właśnie deszcz poczuj wiatr świeżych oddechów jednoczesne bicie serc to deszcz tak oddycha tak mu bije serce tak pięknie uśmiecha się – …
-
I znów noc noc pogania noc następną
Linel odpowiedział(a) na Linel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
racja. te marynarki to skojarzenie bardziej osobiste, nie do wiersza. ktoś mi to już uświadomił. musze to poprawić. pozdrowieonka:) -
I znów noc noc pogania noc następną
Linel odpowiedział(a) na Linel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dzięki. pomyśle nad tym. chyba masz racje. w moich poprawkach też mam to podkreślone. przesyłam promyczki:) -
I znów noc noc pogania noc następną
Linel odpowiedział(a) na Linel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
spokój zamyślony dom cierpliwie otacza opoką zmęczony umysł do drzwi puka sen zza firanek wystawia głowę smaczny księżyc gwiazdy wyłożyły pościel uszytą z marynarek przemijania powoli toczy się ciemność pochłania zatopione zmysły i cisza oblizuje usta i ciepło zaciera delikatnie ręce ktokolwiek widział ktokolwiek wie kiedy zamknęłam oczy wczorajszego dnia -
chociaż jedna uzasadniona odpowiedz. dzieki. pozdrawiam:)
-
chociaż czasem zastanawiam się i nadaję imię * Po co wierszowi tytuł wiersz bez imienny wcale nie musi być gorszy od Zielonego zagaika czy Zemdlałego słowika * jak pan się nazywa - jestem Beztytuł * ale jeśli już tak uparty sens narzuca się pustą linijką na górze piszę
-
Przepływam natura i ja
Linel odpowiedział(a) na Linel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
płynę gdzieś w oddali migocącym światłem świetlików nut mrugnięciem o wodzie gorzkiego wodospadu co nocą wydaje się tak słodki nurtem brzegoczących skał rozbicia fal rzeka jak lustro gwiazd cichutko przyglądającym się swoim rozjaśniczkom zielonej trawy pod stopami busz pozbytych zaczarowanych lęków i granic horyzontu na konturach ciała natury z nagimi dłońmi staję się nową granicą choć między palce a tafle wody jeszcze cząstka świergotności pomieściłaby się * z ciepłych ścian lata muszę wrócić w wilgotne ściany samotności -
Acha. dzięki za informacje. popytam przemyślę zobaczę... Pozdrawiam;)
-
Warsztat... ja raczej traktuję to forum jak warsztat. z jednej strony jestem za, lecz nie rozumiem, nie chciałabym by ktoś napisał mi tem wiersz od nowa. To trochę mija się z celem (takie jest moje zdanie). po prostu biorę pod uwagę komentarze na tej stronie do moich wierszy a potem to różnie bywa.... Dzięki za rady. pozdrawiam:)
-
zabiorę ci coś lepszego nie będziesz wiedział kiedy się obudziłeś zatwierdzisz godzinę na zegarku jeszcze wcześnie już za późno spojrzą na ciebie tak jak patrzyli na mnie gdy rozsiałeś swoje kłamstwa w uszach i językach miedzianych drutów będziesz uciekał w różne środki zobaczysz jak smakują nie uda ci się oszukać przebierając niesiebie za kogoś innego i tak nie jesteś sobą tylko sklejką milionów wyplutych gum poczujesz błoto na twarzy przypomnisz sobie gdy to ty rzucałeś ktoś odda ci wreszcie cały kosz konsekwencji pełny popękanych kieliszków twoich martwych słów może poprosisz mnie o wodę i mydło stracisz „honor” zyskasz przebaczenie może
-
Wojaczek... hm... Nie bardzo. dawno nic nie czytałam... To dobry poowód by sięgnąć po tomik;) Dzięki za komentarz:D
-
ja się włamuję po nocach? a Ty co? co do "serc wypchanych wymiotami", najprzyjemniejsze jest to ,że nie wszystkie serca taki są ;) niektóre serca wytworzyły sobie powłokę do której nie dotrą żadne śmieci. te serca najczęściej są jakby.. podwójne;D pozdrawiam
-
człowiek na rozkazy ciemno drabina w dół! ślepo wyłączona wyobraźnia człowiek bez sumienia nienawistnie drabina w dół! w dół! zawistnie zakrwawione dłonie człowiek brudny czynem upokorzony drabina w dół! w dół! w dół! wypalony serce zapchane wymiotami już niżej nie da się upaść…
-
Hm... pomyślę nad tym. Nie uważam rady innych za "nic nie warte". Akurat w tym wypadku zdecydowałam się na podmiot zbiorowy. Dzięki za komentarz. Pozdrawiam;)
-
Dlaczego podmiot zbiorowy? Myślę, że każdy z nas kiedyś zgrzeszył. Nie ma człowieka bez grzechu, więc przykro mi. Pozdro
-
No właśnie. Silni... Tylko nie zawsze potrafimy wykorzystać tę Siłę. Ale jest na to sposób ..... Dzięki za komentarz. Pozdrawiam:)
-
trędowaci… jesteśmy trędowaci wypalani grzechem nienawiścią złem w życiu nigdy nie uspokojeni brudni papierosy alkohol narkotyki myśli słowa uczynki uczucia brak uczuć diabeł ze swoją różdżką bawi się milionami kukiełek tylko nieliczne wyrywają się spod rozkazów smakowych manipulacji przecież sam Bóg włożył do marnych naszych rąk najsilniejszą broń jakże bardzo pragniemy jej używać jak bardzo chcemy być leczeni tak słodkim lekarstwem jesteśmy silni Miłością