Nikodem Sarmacki
-
Postów
29 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Nikodem Sarmacki
-
-
białe ćmy
ożywają w blasku lamp
i cicho opadają
czasem muśnięte
nietoperzym skrzydłem wiatru
wplątują się
w ruchome światła
ostatniego autobusu
jego czerwone latarnie
rozpływają się
w białej pustce
szkoda
nie odcisnęłaś śladów
na miękkim chodniku
nie złapałaś we włosy
zimnych motyli nocy
i nie zobaczysz
za mgłą oddechu na szybie
moich kocich oczu
Wiersz został przeniesiony do „Poezja – Forum dla początkujących poetów
MODERATOR0 -
Witam!
Dzięki za dobre słowo.
Nikodem0 -
łamacze słów
na mostku mównicy
dowodzą
łapacze wyrazów
z pętlą okrągłych frazesów
przekonują
złotouści w słowotok
gen prawdy
wszczepiają
a w drugim kanale
przez trzaski zakłóceń
przebija się litania
kłamca
hycel
konował
wzywam cię więc
feniksie
skrzydlata mowo
w chwili przemiany
spopiel ich
na amen0 -
gdzieś w głębi nas
jest plik starych pożółkłych
fotografii
i leżą tam przez lata
zapomniane
jak w zakurzonej szufladzie
do której nikt
nie zagląda
bierzemy je do ręki
dopiero gdy
znów kogoś obok
puste miejsce zastąpi
by jeszcze raz zobaczyć
gest? twarz?
siebie?0 -
Pani Ireno!
Przepraszam za niezamierzoną uszczypliwość. (W ferworze polemiki... :)
Dziękują za interpretację, która jeszce inaczej odczytuje mój tekst.
Pozdrawiam, Nikodem0 -
Pozwalam sobie na komentarz, choć minęło już trochę czasu od dodania tego tekstu.
1. Czy w świetle dzisiejszego zdarzenia tekst nie stał się "czarnym" proroctwem? I w związku z tym, czy:
2. Jest to eksploatacja tematu, czy może ostrzeżenie? A jeśli tak, to czy:
3. Nie mam prawa stawiać pytań, z którymi nie potrafię sobie po prostu poradzić? I w końcu:
4. Czy "suchy fakt" nie jest bardziej rozdzierający niż jakiekolwiek emocje, na które po prostu brakuje słów?!
Nikodem0 -
Witam wszystkich komentatorów!
Bronię wiersza. "Mój ci on", więc bronię.
1. Myślę, że podstawowy problem to ten, że stary dom znany jest tylko z obrazka lub z okna przejeżdżającego samochodu. Jeśli się w nim trochę pomieszka, jest zupełnie inaczej. Staje się bliski jak stary człowiek. Dlatego:
2. Są tu metafory. Któryś z filozofów powiedział, że "nosimy w sobie śmierć od urodzenia". Czy w takim razie w dziecku nie "mieszka" już starzec? Stąd te "drzwi zamykane starcom w dzieciach". A czy w starcu nie odzywa się dziecko? Stąd "bezsłowna" kołysanka. (Kto pomieszkał trochę w starym domu zna jego bezsłowną "mowę": te skrzypienia, szelesty, chrobotanie, stuki ...).
3. Jeśli dom porównuję do starca, czy parkan z powyłamywanymi sztachetami nie przypomina "bezzębnego" uśmiechu?
4. Taki stary dom, jak stary człowiek "tęskni" za mieszkańcami. Dlaczego nazwani są "pielgrzymami"? Bo przychodzą i odchodzą, a dom trwa, choć jest już "u kresu swych dni". Każde odejście zapowiada rozbiórkę, stąd "z trwogą słucha rozmów o pożegnaniu".
5. A kucharka też czlowiek...
Pozdrawiam, Nikodem.0 -
stary dom
pochylony w stronę rzeki
u kresu swych dni
w mgnieniu okna
wspomina całe swe dzieje
drży czując znów ciepło dłoni
kładącej fundament i ściany
śpiewa bezsłowną kołysankę
dzieciom w starcach
i skrzypi drzwiami zamykanymi
starcom w dzieciach
bezzębnym uśmiechem parkanu
zaprasza pielgrzymów
by choć na chwilę
przywrócili mu sens istnienia
a potem długo w noc
grzeje koślawe ściany
przy nowym ogniu
i z trwogą
słucha rozmów
o pożegnaniu0 -
Cytatjeżdżę na miesięcznym
a co do utworu - pomysł ok, wykonanie - słabiutkie. ALe co można o tym wierszu powiedzieć, skoro w pierwszej strofie mamy czas i akcję, i w drugiej to samo
Może to przez ten miesięczny...
Pozdrawiam, Nikodem0 -
Witam!
Dziękuję za wszystkie miłe i ciepłe słowa. Cieszę się, że mogłem sprawić choć trochę radości.
Pozdrawiam wszystkich, którzy zechcieli poświęcić chwilkę na przeczytanie i komentarz.
Nikodem0 -
Przepraszam za błąd w moim komentarzu: chodzi o słowo "Osobna".
0 -
Witam!
Podoba mi się ten fragment:
"Dosyceni
muzyką umieliśmy się przytulać, nawet oddaleni."
Szkoda, że czasem (niestety) zostaje tylko muzyka, już "osona"...
Pozdrawiam.0 -
w tej codziennej tragedii
złączyła nas jedność
miejsca czasu i akcji
choć miejsce stojące
czas pełzający
i akcja bez treści
toczące się koła
zawodziły jak chóry
zapowiadające nieszczęście
tylko posłaniec który
przybiegł przekazać wiadomość
pomylił tekst i krzyknął
bilety do kontroli0 -
Witaj, Iris!
Zabawa w słowa to jednak zabawa: dlatego neologizm w niej ma również, jak sądzę, swoje uprawnione miejsce.
Zabawa może być jednak i pouczająca: jeśli zaczniemy postępować po ludzku, to martwi będą mieli powód do zmartwienia, że tego nie doczekali.
Tyle słów na obronę wiersza.
Dziękuję za pochylenie się nad nim, pozdrawiam.
Nikodem0 -
Cytatbrak strof, a przydałby się i to bardzo. Do tego wersyfikacja też mało ciekawa
Witam!
Bronię braku strof: tytuł i wiersz w moim zamierzeniu wskazuje na inną rzeczywistość - jakieś np. "zwierzątko", a dopiero ostatni wers przewraca to pierwotne rozumienie i zmusza (mam nadzieję) do powtórnego przeczytania.
Pozdrawiam, Nikodem0 -
aby się bliźni
mogli zbliźnić
bracia zbratać
żywi zżyć
a nawet
martwi zmartwić
(że już martwi)
ludzie!
bądźcie dla siebie
ludzcy
jak ludzie0 -
Pani Ireno!
Dziękuję za komentarz. Myślę, że mogę powiedzieć banalnie "o to autorowi chodziło".
Nikodem0 -
Na szczęście to nie dotyczy mnie osobiście, dotyczy jednak jako człowieka - świadka, tak często przerażonego i bezsilnego.
Pozdrawiam, Nikodem0 -
Czy tragedia dziecka może nie być dosłowna? Nie miałem zamiaru wykorzystywać tragedii, które zdarzają się coraz częściej - chciałem po prostu "wyrzucić" słowami z siebie to, z czym tak trudno się pogodzić.
Nikodem0 -
CytatPytania są, owszem ważne. Problem polega na tym, że nie mogę pozbyć się uczucia, że jest to kolejna forma eksploatacji tragedii wyeksploatowanej do cna przez media. Zbyt dosłowne, zbyt egzaltowane momentami. Wydaje mi się, że trzeba by dużo nad tym popracować, żeby coś z tego wyszło. Niestety, na tym polega pułapka takich tematów: trzeba wyjątkowych umiejętnosci, wrażliwosci, delikatności a przede wszystkim dystansu, by jej uniknąć.
Pozdrawiam, j.0 -
Witam!
Marzenia - które kuszą, choć często są niespełnione. Najważniejsze - że są (posadzę pole róż).
Może dla lepszego zrozumienia wers trzeci zapisać: "wygraną - kuszą".
Ale to oczywiście tylko sugestia.
Pozdrawiam, Nikodem.0 -
myślałem
nic zdarzyć się nie może
co miało być stało się już
a codzienność wygrała
wszystkie bitwy
wtedy na ramieniu
poczułem
miękkie łapki niespodzianki
która przysiadła
tak delikatnie
że gdy wbiła pazury
w nieosłoniętą już niczym
pewność jutra
ujrzałem drugą stronę lustra
w którym coraz grubszymi warstwami
kłębiła się mgła
więc jeśli możesz
podaj mi rękę
przeprowadź przez świat
i naucz na nowo nazywać to
o czym dawno zapomniałem0 -
wilgotnymi oczami
wpatruje się w nas
łasi się przymila
by pogłaskać przygarnąć
nawet wziąć na
smycz
drży na myśl
o konieczności wyboru
między
ja i ty
małe tęskniące zagubione
my
0 -
Dzięki! Nie ma jak fińska sauna: dużo gorąca i trochę mrozu. Ale to przecież dla zdrowia! Nikodem
0
Roślina
w Wiersze gotowe
Opublikowano
zdziwiony niewidzący wzrok
jedno mrugnięcie
milczący półuśmiech ust
rozszerzone oczy świata
wpatrzone bez drgnienia powiek
w morzu słów
litera prawa
miłość
czy przyzwyczajenie?
a mnie
przeszył ziąb
gasnącego słońca
przecież
podlewam codziennie
moje rośliny
jakżebym mógł przestać
jakżebym mógł ...