Nie chciała już żyć, wszyscy których kochała odeszli...
Zostawili ją samą w okrutnym świecie...
Bez żalu i smutku na twarzy powiedzieli "Żegnamy"
Nie zważając na to co czuła...
Postanowiła ich zadowolić i skończyć z życiem,
Wyciągła nóż i poszła do łazienki
Nalała pełną wannę letniej wody
Przez moment zastanawiała się,czy dobrze robi
Czy jest sens,aby odebrać sobie życie...
Potrząsnęła głową i pomyślała,że nie ma dla kogo żyć
Ukochany odszedł z jej siostrą a rodzina ucieszyła się z tego związku
Ona nie była dziewczyną dla niego
Za młoda,nie podobała się jego rodzicom...
Weszła do wanny i przyłożyła nóż do nadgarstka
Przez moment ogarnął ją strach,zawahała się
"Teraz wszyscy będą zadowoleni..."
Przycisła mocno nóż i energicznie przecięłą żyły na prawej ręce
Później to samo zrobiła na lewej
Poczuła ogromny ból,ponieważ głęboko wbiła nóż,który wypadł jej z ręki
Zanużyła się...
Patrzyła jak krew barwi wodę...
Powoli ogarniało ją ciepło,powieki opadały
W pewnej chwili zdała sobie sprawę z tego,co robi
Pokazuje,że jest nieodpowiedzialna
Ma przecież tylko jedno życie,które teraz traci
Nie warto zabijać się,nawet jeśli strasznie się cierpi
Zapragnęła żyć...
Próbowała wydostać się z wanny ale ręce miała jak z drewna
Wiedziała,że nikt nie usłyszy jej wołania o pomoc
Cudem wydostała się z wanny,próbowała dosięgnąć ręczników aby zatamować krwawienie
Ale przecięła ścięgna i palce odmówiły posłuszeństwa
W jej oczach pojawiły się łzy...
Teraz była gotowa wybaczyć swojej rodzinie
Odeszli przez nią,bo wyrzekła się ich,przeklnęła
Czuła że jej życie na tym świecie dobiega końca
Poczuła,że gwałtownie spada w dół
Nie było już odwrotu-umierała a nikt o tym nie wiedział
Widziała,jak niebo zamyka się przed nią
Zrozumiała,że została potępiona na wieki,tak jak inni samobójcy
Chciała przeżyć i uchronić innych przed takim losem
Wiedziała że za chwilę znajdzie się w piekle,to byo jeszcze gorsze od zdrady ukochanego...
Uderzyła z ogromną siłą o suchą i gorącą ziemię
Czuła,że ma połamane żebra,widziała jak zbliżają się do niej potępieni
Zaciągnęłi ją na skraj urwiska,powietrze było suche i z trudem się oddychało
Zżucili ją ze skały,słyszała tylko szydercze śmiechy
A ona z przerażeniem spadała w piekielny ogień
Gdy spadła zobaczyła jak zbliżają się inni samobójcy
Ogień palij ją okropnie ale nie potrafiła go ugasić
Jej ciało zaczęło gnić i śmierdzieć
Widziała i czuła jak robaki pożerały ją od wewnątrz
Wiedziała,że to dopiero początek jej cierpień
Była chłostana,wbijano jej różne przedmioty a ona nie mogła nic zrobić
To była kara za odebranie sobie życia
I wiedziała,że to dopiero początek
Na zawsze została potępiona a to oznacza
Że już nigdy nie zazna spokoju
Na zawsze będzie odczuwała ogromny ból i cierpienie
A to tylko na własne jej życzenie
Na własną prośbę i przez własną głupotę...