Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

aliszja

Użytkownicy
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aliszja

  1. Jakże boli, gdy myśli się kłębią I szaleją w mojej biednej głowie. Bo nie wiem, co z nimi zrobią, Moje, ludzkie zwoje mózgowe? Myśli nowe, pierwotnie rozwiane, Chaotyczne, niepoukładane. Jakieś zdanka, pozornie nieskładne, I rymy – początkowo nieładne. Nagle myśl nadchodzi treściwa, Już wiem, że to ta, ta właściwa! Chwytam pióro i papier i pisze, I ogromny żar przepełnia mi duszę! I się boję, że umknie, uleci, Że nie zdążę – o wszyscy poeci! Jej zapisać w pamięci utrwalić. Najpierw słowa i zdania i sens, Potem rymy – nareszcie jest! Czytam całość i raz jeszcze, Potem wierszyk troszeczkę dopieszczę I jestem bardzo szczęśliwa! 20 maja 2002
  2. Droga dzie wuszko! Cóż, to jest Twoja opcja postrzegania mojego wierszyka i masz do niej prawo. Moja opcja jest właśnie taka jak czuję pewne rzeczy. Wiersze zwykle pisze poprzez pryzmat doznań, które przeżywam i używam takich sformułowań, jakie znam by opisać to, co czuje. Twoja wypowiedź nie jest pozbawiona racji, ale nie uważam, że wierszyk jest napuszony i używam górnolotnych sformułowań, no i że jest pełen banału. Zostańmy, więc przy swoich racjach. A tak zupełnie poważnie, to większość z nas tutaj jest amatorami.. Ja w swoim pisaniu, Ty w swojej bardzo subiektywnej ocenie. Pozdrawiam Aliszja
  3. Za mało mi wspomnień! Za mało, by żyć nadzieją na nowe... Pamięć płata starcze figle, Ukrywa to co rzeczywiste. Zostawia złudne kontury oblicza, Wrażenie dotyku nienasycone i bolesne ... A czas, cóż według swoich srogich zasad obdziela nas sobą, tracimy wtedy tak wiele ... Pomóż mi – proszę, Ocalić choć chwilę od zapomnienia... Maj 2002
  4. Dziekuje dzie wuszko! Tak, hihihi spodziewałam sie takiego komentarza. Może mi nie uwierzysz, ale właśnie z czymś takim często kojarzą mi się niektóre wiersze, co nie świadczy zupełnie, że jestem zarozumiała i pyszna czy, że uważam moje pisanie za wspaniałe! Bo tak wcale nie jest!!!Chciałam tylko spróbować czegoś takiego, co można czytać bez początku i końca , a wszystko właściwie zazębia się o siebie. Bez przecinków i kropek itd. To, co mnie fascynuje to poezja ks. Twardowskiego. Zwróc uwage na Jego strofy. Koniec jednej automatycznie jest początkem nastepnej! A ja sie dopiero uczę i droga jeszcze bardzo daleka, więc prosze o wybaczenie :-)Hm.. jednakże we własnej obronie napisze, że kobiece pożądanie kojarzy mi sie z rzeką, której nurt jest jednostajnie potężny i porywający i któremu nie można sie oprzeć. Pozdrawiam serdecznie Aliszja
  5. Związana pożądania nicią niewidzialną, Fascynacji otoczona delikatną mgłą Twojemu urokowi poddana i bezsilna Błądzę po łąkach niespełnionych pragnień Nieziemskich i nieobyczajnych tęsknot, Co dręczą mnie okrutnie i w nich się zatracam Złapana w sidła żądzy wyrwać się nie mogę Z jej odmętów przepastnych Niemających końca ni początku Nieosiągalną dla przeciętnych nirwaną Zachwycam się i pragnę jej doświadczać Nieustannie ufając, że nie jest to jedynie Kobiecej bezduszny figiel wyobraźni Sierpień 2002
  6. dziekuję... :-) byłam bardzo oporna by umieścić tutaj swoje wiersze, ale dzieki Wam czyli Waszym komentarzom mam ochotę pisać dalej... Zawsze to łatwiej jeśli się komuś podoba to co robimy.. Pozdrawiam Aliszja
  7. Cóż, napisałam jak umiałam, a że pisząc byłam wielce rozżalona stratą domu rodzinnego, toteż wyszło, co wyszło. Zostawię niby wierszyk głeboko w szufladzie. Pozdrawiam aliszja
  8. Jakże ulotna i mało rzeczywista jest nić naszej znajomości Pajęczynie rozpiętej między telefonami podobna Z tygodnia na tydzień coraz bardziej delikatna Niczym włos sędziwego staruszka zmęczonego życiem Boję się grzebienia losu który przeczesuje ludzkie żywoty że nieświadom tego co nam czyni zerwie ją i splącze A my zmęczeni swoją nieobecnością przy sobie Nie będziemy już mieli sił i wiary by zerwane więzi naprawić 10 czerwca 2002
  9. Jest takie miejsce gdzieś wysoko w niebie W którym zburzone, dobre domy dostają działkę dla siebie. Nie ma tam opłat za gaz i światło, nie ma opłat za czynsz. Nikt domom nie zamyka okien, nikt im nie kluczy drzwi. Na ich parapetach kwitną czerwone pelargonie A w ogrodach jabłonie i fioletowe bzy. W szczęśliwych dobrych domach mieszkają aniołowie Czasem jeden, czasem dwaj, czasem może trzej... Gdy są zmęczeni wierną służbą przy ludziach Aureole i skrzydła wieszają w przedpokojach. Siadają przy piecu z kubkiem niebiańskiej herbaty Ciekawi starych opowieści, cofają domom czas... Więc nie martw się już mój domku, obetrzyj z szyb wielkie łzy... Kiedyś - jeśli Pan Bóg pozwoli - spotkamy się znów ja i ty... 4 listopada 2004
  10. Płaczesz? Oczy masz takie wilgotne... Wiem, wszyscy czegoś oczekują, stawiają zadania. A Ty tak zwyczajnie, czujesz się zmęczony. I do nikąd uciekłbyś i spokoju pragniesz! Już nie wierzysz w na lepsze zmiany, Ani w moc tabletek na różowe okulary. I szlag trafił marzenia i pierzchły nadzieje! I nie wiesz, co dalej. Nawet Bóg jest obojętny, Na Twój krzyż drewniany! Płacz, płacz, więc! Łzy są nie tylko słabości dowodem Czasem dają wolność, niosą ukojenie. Bywają też jedynym dobrem, które nas spotyka I nie słuchaj głupich stwierdzeń, które świat nam kroi, że mężczyźnie płakać nie przystoi! 10 maja 2005
  11. Jeśli odejdziesz nic się nie zmieni przecież! Codzienny dzień obudzony rankiem Wieczorem do snu się ułoży... Bez rewolucji w andante tonacji. Mówią, że ten, kto zostaje płacze. Nie, nie płaczę, ni włosów Z głowy nie rwę, nie krzyczę... Tylko pojąć, dlaczego nie mogę... Obietnic nie było, ni przyrzeczeń żadnych. Jedynie pewność, że jest piękniej, inaczej! Że tak pozostanie, zwyczajnie po ludzku. Ot, by iść przed siebie było łatwiej... Opadną kartki z kalendarzy. Czas, ślad swój na twarzy zaznaczy. Nadzieja z żalem zmienią się miejscami I serce skamienieje z rozpaczy. 10 lipca 2004
×
×
  • Dodaj nową pozycję...