[Sens]

Patrząc w głębokość jasnego księżyca
odgrywasz teatrzyk
nazywany życiem
Światło tego boga
odbija się w źrenicach
Marna egzystencja
bezsensowne bycie

Gdy jednak ujrzysz
prawdziwość i piękno grania tej sztuki
Twa miłość do niej przetrwa do końca
Postarasz się dodać tę mądrość do nauki
Nauki o życiu i o blasku słońca

Kiedy jesteś jasnym
spośród innych ciemnych
Kiedy chcesz akceptacji od nich
Akceptuj i ty ich

[Za Ciche Milczenie]

Hmm... Muzycznie mówicie? No może dlatego że jestem muzykiem Tak właściwie to się uczę jeszcze Jeśli ktoś ma jakiś pomysł jakby to przerobić na tekst to zapraszam Jak ktoś przerobi to się postaram muzykę dopisać i opublikuję gdzieś może nagranie

[Stęskniony]

No cóż To jest kilka słów tylko Ja sam tego wierszem nie nazywam. Może ktoś podejmie się przeróbki? Serdecznie zapraszam. Wszelkie korekty dozwolone

[Stęskniony]

Stęskniony
Potykam się o własne myśli
Żałośnie próbuje sobie przypomnieć
Tą twarz
Ten zapach ulubiony
Może chociaż się przyśni?

Czekając
O dłoń opieram brodę
Nic mnie z letargu tego
Wyrwać nie może.
Wciąż nadzieję posiadam
Usiąść?
Nie mogę.
Poczekam.
Postoję.
Cóż za różnica?
Czekając siedzieć czy stać czekając?
Uczucie to samo.
Tęsknota potworna.

[Moje Ręce.]

Muszę powiedzieć że bardzo ciekawy "Twór"... Cóż mimo że sam czasem coś pisze to nie znam się na tym. Ciekawi mnie jedno. Czy pisząc to wiedziałaś co chcesz tworzyć czy może słowa po prostu się wylewały? Pozdrawiam.

[Za Ciche Milczenie]

Za ciche milczenie
skazuję Cię na wrzask
Za ciche milczenie białych gwiazd
Moja twarz
Czarny płaszcz
rzeki nurt
pełznie pełznie wróg

Tam gdzie? tam
Jestem sam
daję radę
małą sprawę
tylko mam
Są za cicho
nie słyszę ich zza bram

Twój ból
twoich ran
Ten stan
i ten płacz
nie patrz tak!
Dalej
walcz z nim walcz

Koń i klacz
wódka, kac
cicho, głośno
mokro, sucho
nos i ucho
w brzuchu kula
matka się rozczula
on umiera
umiera?
nic nie słychać
za cicho...
za cicho milczeć nie umiał.