Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

katasza

Użytkownicy
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez katasza

  1. bo Boga nie ma bo świat to kłamstwo bo ja nie żyję bo jeszcze możnaby wiele wymyśleć ale ja nie chcę myśleć to boli każda myśl staje się kolejną pętlą na szyi zaciska się bluźni i skacze w orgii w ramiona nicości tak jak ja
  2. heh, no cóż, mimo wszystko, nie chciałabym być niczyją śmiercią. pozdrawiam katasza
  3. Cofnij się o krok a wsiąkniesz w otchłań mojej nienawiści. Cofnij się a zdepczę Cię jak każde moje szczęście. Podążam za Tobą jak cień. Nie lękaj się. Jestem tylko Twoją śmiercią.
  4. Znów samotna stoję czekam na Ciebie potykam się o własne żale i staram się zrozumieć. Wszystko wokół tańczy lecz ja stoję Jestem w środku lecz dla Ciebie istnieję zupełnie na uboczu Jeśli w ogóle istnieję. Czemu dni tak krótkie dziwnie mkną nam przed oczami? Lecz w tych krótkich dniach jesteś dla mnie wszystkim. Własnych myśli nie rozumiem słucham jedynie głosu serca które gubi mnie bez końca Jesteś dla mnie jak słońce na niebie bo czymże jest niebo bez słońca?
  5. Zaufaj a życie stanie się lżejsze. Posłuchaj jeszcze tego nie słyszałeś. Pomóż a inni tobie pomogą. Posmakuj bo jeszcze nie spróbowałeś. Przeproś a świat będzie szczęśliwszy Zauważ a inni cię spostrzegą. Nie sądź bo sam jesteś winien Lecz kochaj nie ma w tym przecież nic złego.
  6. poziomy wznoszę gdy pion wciąż stoi niezachwiany myśli gdzieś po drodze gubię spadają kroplą czarnej krwi wprost w kielich twego ciała poziomy obniżam gdy pion wciąż stoi niezachwiany. myśli zbieram i buduję z nich pomost do świata Boga Bóg nie jest miły On sam chce być Bogiem piony załamuję
  7. heh jak dla mnie wiersz jest łagodny i nie widze w nim nic ohydnego czy brutalnego..... ale każdy odbiera inaczej..... pozdrówki
  8. i mnie się podoba :-)) pozdrowki
  9. jest ktoś ale go nie ma nie puka nie dzwoni nie płacze to źle był ktoś tak mi się tylko zdawało pukałam dzwoniłam płakałam to dobrze samotność uczy cierpliwości
  10. zabiłeś mnie przesiąknąłeś przez moje ciało a teraz wacikami leczysz moje rany kładziesz plastry ust przy ujściach źródeł mojej krwi wtykasz palce w gejzery moich ran tamujesz wytryskującą śmierć badasz mnie swoim szalonym wzrokiem zaglądasz do wnętrza mego mózgu pilnujesz by wszystkie komórki wymarły
  11. szara komórka wybita z mózgu ślepo goni za umysłem niestała i głucha ginie podczas mrugnięcia okiem przepraszam odruch bezwarunkowy
  12. Takie pomylone ścieżki życie wycina mi z kartonika po mleku chyba bo gdy czuję się dzieckiem mówi że głupia bo już dawno pluszowaną krówkę nie tuli do snu bo gdy czuję dojrzałość mówi że głupia bo pod nosem mleko bo gdy czuję się nikim mówi że głupia bo jeszcze łezki mleka muskają ścianki kartonika.
  13. ja nie chcę deptać śniegu on taki czysty i niewinny jak moja dusza taki mroźny i surowy jak moje serce taki nieludzki ale czuje tylko brudna podeszwa buta przesłania mu oczy
  14. Znów dusza ma skrzywdzona odeszła w świat ciemności. I serce też zranione zamarło w samotności. Mój mózg zwariował i myśli oszalały. Me oczy przepełnione łzami się wylały. Spadłam na dno rozpaczy ciągle karcona i raniona. Brak mi teraz Ciebie, chcę paść w Twe ramiona. W tej ciężkiej chwili życia, w tym stanie samotności, brak mi teraz Ciebie, Twojej obecności. Lecz jesteś nieobecny a ja tonę rozdarta. Jestem tak zagubiona, jak w tali kart karta.
  15. jest potrzeba rozmowy ale jak? zaszyte usta mkną przez ulice nieba tłukąc się o grube nogi Boga jest potrzeba dotyku ale jak? skrępowanie kaftanem narodzenia rozdzieliło nasze spragnione masy każdy pośród ziemskiego chleba wrasta w niepamięć przygarnięty jedynie przez uliczna mrówkę
  16. Ginę. Staczam się do mysiej nory. Nic nie warte są me słowa, nic nie warte są honory. Słupek rtęci myśl prześcignął, zdarta płyta jęk wydała. Chociaż krzyczę, nikt nie słyszy. Chwila smutku znów nastała. Stary fotel się rozleciał pod ciężarem mej rozpaczy. Nienawidzę tego świata. Czy mi kiedyś ktoś wybaczy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...