Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marta Meduza

Użytkownicy
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marta Meduza

  1. Kocham bez cienia wątpliwości jego nieskazitelne oczy Wylewnym spojrzeniem oplata mnie rozkosznym pragnieniem Jego dłonie chronią mnie przed błyskawicami znienawiściałych wrogów Usta niwelują każdy posmak goryczy Jego spokojny oddech w gwieździstą noc kołysze mnie do snu Ufam bez cienia wątpliwości A mimo to ciągle boję się.
  2. Przez otwarte okna wpłyną gwiazdy, w ramionach chmur uśpię mokre skowronki, po płaczących trawach przejdą porcelanowe konie, a my zmoczeni swymi zwiastunami miłości zaśniemy niczym Anioły.
  3. Pozwoliłam sobie pocztać twoje wiersze, i znalazłam w nich tyle uczuć, bardzo ładnie ubierasz emocje , uczucia w słowa, w tej dobie życie to bardzo znikoma umiejętność, gdyż zbyt mają krótkie treści pozbawione jakiegokolwiek sensu(sms), naprawdę chyle czoła bardzo ładnie piszesz!!!
  4. Witaj, bardzo wyrazisty wiersz, jest wnim przesłanie-jest taki swoisty, tyle w nim emocji-bardzo mi się podoba:)
  5. Za oknem szarość przytłacza me serce.. Z tęsknoty białe kartki zamieniam w kolorowe ptaki, nadsłuchując Ciebie w oddali. Pędzel, sztaluga, a w głowie pustka. Z tęsknoty za kolorami, powstajesz TY, z zielonym figielkiem w oku, zwracasz nadzieję o pieknej wiośnie.
  6. Jeśli już nic nie pozostanie mi do kochania, wrócę w krainę marzeń,-blasku i cieni- by złożyć boski pocałunek na dłoniach matki i podziękować: Za ofiarowaną mi miłość za bezgraniczne poświęcenie A wtedy z ulgą zapomnę kim byłam o po co żyłam, by zacząć wszystko od nowa, wznosząc się na falującym morzu otwierając błędne koło życia.
  7. Po prostu jestem zaistniałam To jest takie niesamowite jak spełniona miłość Otwieram się na życie, jak kwiat w strone słońca Jestem z morzem, jestem ze sobą, jestem z drugim człowiekiem!
  8. Palcami dotykam odbiegające minuty Staram się wyłowić z ciszy odgłos kroków Lecz nie słyszę nic, nic co mówiłoby, że to to I choć tak bardzo pragnę Nie potrafię schwytać palcami odbiegających minut Więc..proszę Cię, przyjdź i zostań ze mną na wieki.
  9. Powiedź: Czy warto walczyć? Czy warto walczyć by być potrzebną dla Niego? Czy wycofać się, I dać mu szanse pokochac Kogoś innego? Powiedź: Czy Go nadal kochać, dodojąc Mu sił? Czy zapomnieć, składając Jego ciało "do skrzyń"?
  10. Nie ma Go, czekam... Oczy przysłania mgła. Jasność...nadzieje... A Go nie ma czekam, czek...-psyt- ................... nie pomyłka To tylko wiatr igra, cieszy się. A me serce kroi się. Gdzie On jest? Daj znać, daj! Nadzieję na jutro... Nie opuszczaj mnie. Życie bez Ciebie, to jak życie obok mnie.
  11. Płacz. Lęk. Obawa. Przed czym? przed samotnością. Odchodzisz tak nagle, gdy ja zaczynam czuć przynależność do Twych stóp. Jesteś dla mnie Bogiem, jednak boje się. CZego? rozczarowania życiem? zawodem człowieczeństwa? Nie! Ciebie. Bo na co mi był śmiech, radość i miłość? Gdy szczęście trwało jakby go nigdy nie było. A samotność trwać będzie wiek po długi kres.
  12. Skradałam się po brzegu dzikiej plaży nadsłuchując odgłosu syreny okrętowej i szumu wzbierających fal. Lecz gdy zdradliwy piach pod stopami zaczął ogarniać mnie przeraźliwym ziąbem a wiatr bezkarnie bawić się moimi kosmykami zatęskniłam za echem ludzkich serc Teraz Splątana rękami białego fartucha zmrużam oczy obejmując marzenia nadaremnie oczekując odgłosów niewinnej dziczy
  13. Przychodzę do was z błogim spokojem i drżeniem rąk, ciężkim oddechem, wzrokiem uśpionym w klatce cierniowej, z ogryzkiem miłości w zębach I spójrzcie proszę jak to jest być: pokonanym, zdeptanym, zrujnowanym w przyjaźni z ludźmi. JAk boli, cieszy męczy, uspokaja Teraz pomóżcie mi podać dłoń uśmiechnąć się zapomnieć stać się potrzebną jak dotyk matki łagodną by koić rany Dość z ostrością co tnie jak nóż.
  14. Marzyłam by narodzić się na nowo Wśród ciepłych barw kolorowych kartk życia Marzyłam by zbudować siebie na nowo Z konaru dębu dłońmi mojej matki Marzyłam o przebudzeniu z koszmarnego snu Zdeformowanego przez lęki z życia Marzyłam o ciepłym podmuchu u boku mej postury Marzyłam... O tworzeniu siebie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...