
kornelia kwiatkowska
Użytkownicy-
Postów
15 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kornelia kwiatkowska
-
Rozpacz
kornelia kwiatkowska odpowiedział(a) na kornelia kwiatkowska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zaparszchłe-suche, zniszczone usta:))) -
Rozpacz
kornelia kwiatkowska odpowiedział(a) na kornelia kwiatkowska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Hehe wiedziałam że Wam się nie spodoba:) Mi osobiście też się nie spodobał bo pisałam go bez jakiegokolwiek natchnienia i chęci... poprostu z nudów;) Dziękuje za szczerość i rady!! Cieplutko pozrawiam!! Buziaczki:* -
Rozpacz
kornelia kwiatkowska odpowiedział(a) na kornelia kwiatkowska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jestem ciekawa czy tym razem spodoba Wam się mój wiersz. Czekam na szczere komentarze i śle Cieplutkie pozdrowienia:)!!! -
Rozpacz
kornelia kwiatkowska odpowiedział(a) na kornelia kwiatkowska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Twe zaparszchłe usta niczym studnia pusta powtarzają głuche stęknięcia dla miłości przeklecia rozkochują kłamiąc moje serce łamiąc jak patyk suchy i mój jak żywot muchy klapką plastikową robiąc plamę nową roztrzaskujesz. -
Konsumentom moich myśli
kornelia kwiatkowska odpowiedział(a) na kornelia kwiatkowska utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Konsumentom moich myśli zadedykowany błagając o sens rozwiązania mówię jasno- to tylko słowa mógłbyś je wedle siebie zinterpretować. Sekret kryje piękno a ty gardzisz tym co niezrozumiane. Rozwiązanie zagubione i bez podania ręki kończę to co nie zaczęte. Ty jesteś tylko konsumentem nie doceniasz tego co ważne a to co użyteczne. -
Na pożegnanie
kornelia kwiatkowska odpowiedział(a) na kornelia kwiatkowska utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Niczym cynamon Twoje usta w pocałunkach podniebienia rozpusta lecz ma lepszy smak kapusta niż rozkosz w uczucia pusta. Więc żegnam słodyczy oszusta i niech odsłoni oczy me chusta by marzeń mych ilość tłusta zaspokojona była prawdziwą miłością. -
Rozpacz
kornelia kwiatkowska odpowiedział(a) na kornelia kwiatkowska utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Twe zaparszchłe usta niczym studnia pusta powtarzają głuche stęknięcia dla miłości przeklecia rozkochują kłamiąc moje serce łamiąc jak patyk suchy i mój jak żywot muchy klapką plastikową robiąc plamę nową roztrzaskujesz. -
Dziękuje za komentarze w szczególności zawarte w nich rady... postaram się rozważyć wasze propozycje a przede wszystkim będe próbować dalej. Kolejny raz się przekonałam że warto wszystkiego spróbować ;-) Cieplutkie pozdrowienia dla: Kaliny Kowalskiej, Leszka Balińskiego, Smoka, Bartosza Wojciechowskiego, M. Krzywaka, Chanah Letkowskiej, Etiudy G-Dur a w szczególności dla Jerzego Rybaka, który niezrozumiał moich dobrych intencji;-) PS: Dla wszystkich ciekawych jest to mój "chyba" pierwszy (i do tej pory ostatni) wiersz bo napisałam go bardzo dawno (dlatego nie pamiętam czy był pierwszym) a ostatnio "wygrzebałam" go z pamięci. Mam już kilka propozycji nowych wierszyków, ale czekając na zakończenie limitu postaram się je udoskonalić. Buziaki:*
-
Ja dodam tyle - jeżeli ktoś ma ochotę to niech próbuje swoich sił (w końcu to forum dla początkujących) i piszę tak jak uważa za słuszne, bo chwalić można za indywidualność i pomysł a nie stosowanie się do ramek (mnie szczerze mówiąc od nich głowa boli). Pozdrawiam! początkująca;-)
-
miłość
kornelia kwiatkowska odpowiedział(a) na kornelia kwiatkowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Bardzo dziękuje za te komentarze. Nie myślałam nawet że to może się komuś spodobać. Dziękuje za uwagi... mój następny tekst postaram się bardziej dopracować:-) Pozdrawiam!!! -
miłość
kornelia kwiatkowska odpowiedział(a) na kornelia kwiatkowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Jest to mój pierwszy tekst i prosze o zrozumienie od wszystkich jego czytelników, ale także o jego właściwą opinię i wskazanie błędów. Pozdrawiam!:) -
miłość
kornelia kwiatkowska odpowiedział(a) na kornelia kwiatkowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Ona-wysoka kobieta o kasztanowych włosach i głębokim spojrzeniu. Była osobą cichą i skrytą. Płakała tylko ze wzruszenia. On-potężny, silny mężczyzna o błękitnych oczach i czole przysłoniętym czarnymi kosmykami. Mówił zawsze tylko to co należało. Kochał ją nad życie. Siedzieli teraz w cieniu drzew w ciepłe majowe popołudnie. Wsłuchiwali się w ciszę wokoło nich. Ich sylwetki były przytulone do siebie a dłonie mocno splecione. Patrzyli się sobie głęboko w oczy. I to właśnie w tej ciszy, splecionych dłoniach i spojrzeniu była ich miłość. Gdy choroba zabrała go z tego świata ta cisza była dla niej nie do zniesienia, jej dłonie zawisły w bezruchu a jej oczy zamknęły się. Wciąż płakała... Gdy jej serce przestało czuć i wszystkie łzy rozlały się wróciła do życia... lecz życia bez namiętnego. Pewnego dnia stanęła pośród drzew. Był to zimny październikowy poranek. Miejsce to było brzydkie a wokół pełno hałasu. Lecz ona wiedziała, że to tu. Zamknęła oczy i przypomniała sobie jego słowa: "Kocham Cię i nigdy Cię nie opuszczę. Naszej miłości nawet śmierć nie pokona." Wtedy zaufała mu, a teraz czuła, że złamała przysięgę. Teraz pragnęła być silna dla niego...