Wszystko, co mówisz.
Wszystko, co robisz.
Zostaje we mnie.
Mylą mi się Twoje intencje.
Plączą znaki.
Może źle je czytam.
A może za dobrze?
Coś tracę.
Coś zyskuję.
Bilans boli.
Nie nagle.
Długo.
Przyjdzie czas,
że się z tym pogodzę.
Poradzę sobie.
Lepiej lub gorzej…
Tymczasem lecą łzy.
Nie tonę w nich — nie.
Ale cierpię.
Po cichu.
Po swojemu.
Nikt nie musi reagować.
Jesteś częściowo
czy całkiem?
Nie wiem.
Tobie to wystarczy.
Mnie nie.
Mówisz, że jesteś.
A jednak
coś jest.
Pomiędzy…
Dym?
Mgła?
Niedopowiedzenie…
Nie wiem…
Takie to niewyraźne.