Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anatomia Venus

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

11

1 obserwujący

Ostatnie wizyty

246 wyświetleń profilu
  1. @Robert Witold Gorzkowski Natychmiast bieżę z wyjaśnieniem, Pana nick znalazł się w moim poście, ponieważ był Pan zdziwiony zniknięciem wiersza, który szkalował jednego z użytkowników i tylko w takim kontekście proszę to rozpatrywać. Czy jeszcze coś jest niejasne proszę Szanownego Pana?
  2. @Berenika97 @Robert Witold Gorzkowski Zanim pojawił się wiersz „Szpicel”, użytkownik o nicku @Migrena kilkukrotnie nazywał Tymka wprost „szpiclem” w komentarzach – personalnie, po nicku, nie metaforycznie. Dopiero potem zrobił z tego przezwiska tytuł wiersza, w którym mógł już do woli ciągnąć dalej tę linię ataków pod przykrywką „poezji”. Dla kogoś z zewnątrz sam tekst wygląda jak zwykły utwór. Ale dla forum, które widziało całą sekwencje zdarzeń, to jest oczywista kontynuacja osobistej wojny, nie niewinny eksperyment literacki. Dlatego mówienie teraz o „cenzurze” jest trochę niepoważne. Jeśli najpierw buduje się w komentarzach prywatny lincz na konkretnym użytkowniku, a potem przenosi go do wiersza, to trudno oczekiwać, że nikt nie zareaguje. To nie są „niewinne ofiary moderacji”, tylko efekt wielokrotnego przekraczania granic regulaminu i zwykłego szacunku. Co jeszcze bardziej zasmuca, widzę, że wiele osób na tym portalu pochwala taki stan rzeczy i z przygotowanym popcornem czekają na dalsze szczucie.
  3. @Maksymilian Bron Jest tu coś nieoswojonego, jakby autor pisał to bardziej do siebie, aniżeli do świata. I właśnie dlatego trudno przejść obok obojętnie.
  4. @Migrena Wiecie co, weszłam tu z ciekawości dla wiersza, a zostałam dla… socjologii portalu. Po kolei: -Tymek wrzuca dwie długie, konkretne analizy: pokazuje, które metafory działają, które się dublują, gdzie tekst się rozmywa. Można się z tym nie zgadzać, ale to jest normalna krytyka warsztatowa – z cytatami, przykładami, propozycją cięć. -Migrena odpowiada najpierw całkiem ciekawym mini-esejem o wolności poezji – spoko, da się czytać. A potem jedzie w „prostaku”, „inteligencji ściany miejskiego szaletu” i żąda przeprosin. W sekundę z redaktora staje się samozwańczym dozorcą elegancji. -Viola z kolei startuje od miłego komplementu dla autora, żeby po chwili przejść do „zamknij dziób” i diagnozowania, kto tu „kracze dla przyjemności”. Z boku wygląda to tak, że jedyna osoba, która przez cały czas trzyma się tekstu, to właśnie Tymek. Reszta bardzo szybko porzuca wiersz na rzecz obrony towarzystwa i ustawiania rozmówcy do szeregu. Jeśli ktoś naprawdę wierzy, że „prawdziwa poezja” broni się dialogiem, to może nie jest najlepszym pomysłem: A. wyciągać ciężką artylerię w stylu „prostak, przeproś i zamkniemy temat”, B. nazywać normalną polemikę „krakaniem wrony”, C. a potem jeszcze stawiać siebie i koleżankę jako „uznaną poetkę” ponad wszelką krytyką. Bo z perspektywy czytelnika spoza kółka wygląda to dokładnie jak to, o czym Tymek napisał w swoim wierszu (Między lajkiem, a ciszą) o towarzystwach wzajemnej adoracji: łatwiej przykleić etykietkę krytykowi, niż uczciwie odpowiedzieć na pytanie: czy ten tekst naprawdę potrzebuje aż tylu fajerwerków? Podsumowując: „Upojony zimą” ma momenty świetne i momenty przegadane. Tymek nazwał to po imieniu. Za to go tu grillujecie – nie za ton, tylko za to, że ośmielił się nie klaskać w rytm. I to, szczerze mówiąc, mówi więcej o kondycji tutejszej dyskusji niż o jego „inteligencji” czy „prostactwie”.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...