Ślimaki Cię pożrą
zniwelują
Ślimaki Was pożrą zniwelują proszę Pana
zostanie z Was Towarzyszu
tylko ślimaczy popiół
obślizgły
uciekający z dłoni
Pańskie usta – nową muszlą
tym czym dworzec dla bezdomnych
Najczcigodniejsi możni
Nadchodzi czas na ostatni zaszczytny ukłon
przed dostąpieniem obrzydłości
Nie martw się
Ślimaki przetrwają
uknują sieci w Pańskiej wątrobie
skuszą się na słodkie soki
by kolejne ślimacze pokolenia
niosły w Wszechświat pamięć o Panu
Niechaj Pan śni spokojnie
Ślimaki przetrwają
opowiedzą o Pańskich dokonaniach
gdy w roku wykraczającym poza mierne pomiary ludzkie
przybędą tutaj ślimaki kosmiczne
opowiedzą
i w żałości tego naszego kamyka
kawałka lodu i lawy
ślimaki
będą się toczyć dalej