Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

w0lfy77

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez w0lfy77

  1. Odwiedził mnie ranny deszcz, by zmyć i zgnić świata tego ból, lecz ah On wstrętny jest Nie odwiedzi słońce mnie puszyste w pokoju zaciemnionym, lecz ah Ono tak wstrętne jest parzy i naznacza mnie, piętnuje Odwiedziło mnie tysiąc ciemnych chmur, by snuć i pruć moje przebrzydłe słowa, lecz ah One wstrętne są! Odwiedziło mnie kolorów siedem, a niebo było tak czyste… Odbijało, purpurowo-niebieskie, i witało mnie…mgliście, a pal to sześć! Co tu dłużej pleść? Nie odwiedzi nikt mnie, więc odetchnę Oni wszyscy ah, wstrętni są… Nawiedził mnie przeokropny sen, by wstać i znów budzić się, w tym samym śnie. …………………………. I przyszłaś ty, Zmazałaś fizyczność w fizycznej formie Stałaś się moim największym snem, marzeniem, czystym jakże niewinnym pięknym pragnieniem, aniele…! wciąż na jawie Jestem błaznem! w mrok pójdę mojej przyciepłej jaskini Nie wstanę, póki nie wyrwie mnie ostatni ….. raz Bedę błaznem choćbym się zarzekała, będę wciąż …. Błaznem? Ucieknę stąd w moje marzenia Głupie serce, obyś wygrało!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...