Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Katarzyna Anna Koziorowska

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Katarzyna Anna Koziorowska

  1. Podglądam Cię przez szybę. Jesteś taki sam, jak w poprzedniej epoce: nosisz wciąż te same sny, identyczne złudzenia. Czuję, że nie pasujesz do rzeczywistości, jak element z innej układanki. Pragnę wypełnić Tobą moją wieczność. Marzę, żeby życie rozproszyło się na siedem stron świata. Od dziś przyszłość należy wyłącznie do mnie. Od dziś napotykam Cię tylko w innej współczesności. Spijam z Twoich warg miąższ zakazanego owocu; jawa jest tak łatwopalna. Być może zmierzch nauczy mnie, jak odchodzić wraz ze światłem. Wierzę, że łzy nauczą mnie więcej niż wyszeptana ballada. Ballada, która kwitnie w duszy, zmaga się z nadmiarem życia.
  2. Popełniłam rozstrzygający błąd, zanim postanowiłam się urodzić. Nie przyznałam się do winy, choć żądano ode mnie wolności. Nie słyszałam nic o Twoim śnie – ciało majaczyło wśród pragnień. Może to przeklęty spokój wdarł się pod skórę i osiadł na mieliźnie? Nic się nie zgadza; nawet łzy chodzą spać o tej samej porze. Pora nauczyć się żyć wbrew oczekiwaniom wątpiących. Najwyższy czas przerodzić się w bezmiar, żeby miękkość służyła rozpostartym ramionom. Czegoś brak melancholii. Ktoś musiał wykraść brakujący szczegół. Czy wystarczy krztyna modlitwy, aby nasycić Stwórcę? A może pora, aby powitać świat chlebem i solą? Krzykliwe są dziś Twoje usta. Jeszcze gorsza pamięć, uwikłana we wspomnienia.
  3. @JWFOj, oj. Tomiszcze będzie wkrótce do kupienia również na www.virtualo.pl.
  4. Szukałam Cię po obu stronach świata. Szukałam zawzięcie, całkiem nie po myśli Boga. Wiedziałam, że wszystkie drogi wiodą w identycznym kierunku – cierpiałam, choć życie nie chciało wspomóc. Nie wiem, czy ciało domagało się duszy – sen był zbyt roztropny, aby marzyć o szczęściu. Kochałam szczerze smutek, lecz Ty obrałeś inny czas. Nie mogę zaufać wolności, jej oblicze wciąż tonie w cieniu. Może to przyszłość uczyni nas podatnymi na dotyk? Może czas powtórzy się, mimo że wieczność czeka ze skrzyżowanymi rękami? Nie śnij w moim imieniu. Nie kochaj świata, choć niepewność łączy nas w pary. Odejdę, mimo zapewnienia, że prawda mi się nie należy. Wykreślam z almanachu życia wszystko, co miałam odwagę przemilczeć. Przyobiecaj odrobinę pustki, aby śmierć okazała się łaskawsza.
  5. Cześć! Chciałabym pochwalić się moją nową książką. E-booka (bądź tradycyjną wersję papierową) możecie znaleźć tutaj: https://ridero.eu/pl/books/miejscowe_niebo/ Z góry dziękuję tym, którzy zajrzą do tomiszcza choć na krótką chwilę. :) Pozdrawiam!
  6. Soczyste światło, które ujrzałam dziś po drugiej stronie nieba, rozrzucane jest przez Twoje serce. Uśmierzający sen, zesłany przez dzień, jest najpiękniejszym wspomnieniem z przyszłości. Przyglądam się z bliska Twoim liniom papilarnym – podziwiam piękno czające się w lewym kącie duszy. Z ochotą podaję Ci łzy – niech ich smak przypomina o tęsknocie. Serce zaciska się w pięść – wytrzymam, choćbym musiała czekać, aż gwiazdy zapłoną na nowo. To, co tutaj zostawiłam, pewnego dnia mnie odnajdzie. Choć pod powiekami lęgną się smutki, choć lęk puka donośnie do drzwi – nadzieja pozostanie otwarta. Tę wiarę zobaczyłam właśnie dziś, tam, gdzie dotąd dostrzegałam tylko cień, tylko pustkę. Póki co, zatrzaskuję powieki i szukam Cię tam, gdzie dotąd mieszkał tylko czas.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...