Soczyste światło, które ujrzałam dziś
po drugiej stronie nieba,
rozrzucane jest przez Twoje serce.
Uśmierzający sen, zesłany przez dzień,
jest najpiękniejszym
wspomnieniem z przyszłości.
Przyglądam się z bliska Twoim liniom
papilarnym – podziwiam piękno
czające się w lewym kącie duszy.
Z ochotą podaję Ci łzy –
niech ich smak przypomina
o tęsknocie.
Serce zaciska się w pięść –
wytrzymam, choćbym musiała czekać,
aż gwiazdy zapłoną
na nowo.
To, co tutaj zostawiłam,
pewnego dnia mnie odnajdzie.
Choć pod powiekami lęgną się
smutki, choć lęk puka donośnie do drzwi –
nadzieja pozostanie otwarta.
Tę wiarę zobaczyłam właśnie dziś,
tam, gdzie dotąd dostrzegałam
tylko cień, tylko pustkę.
Póki co, zatrzaskuję powieki
i szukam Cię tam,
gdzie dotąd mieszkał tylko czas.