Płynę na oceanie z lat.
Spokojny jak lotosu kwiat.
Podniesiona z bólu i cierpienia, kotwica stara.
Od czasu i głębokości zardzewiała.
Glonami pokryta, co w bezsilności była wbita.
Płynę... Z szumem fal i wiatru podmuchem.
Korabem doświadczenia.
Z pokładem wspomnień, słonym deszczem umytym.
Napędzanym nadzieji żaglem,w słońcu rozpiętym
Z radością, ku portu nowemu,
Który da cel istnieniu.
Tam, złe chwile utoną w głębokości oceanu.
Nie zostawiając żadnych, nawet w cieniu.