Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jaskółka

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jaskółka

  1. Budzę się każdego dnia jak otwiera się świętą księgę. Słucham. Czuję. I idę, choć stoję w miejscu. Jestem w drodze ku czemuś łagodnemu, trwałemu, prawdziwemu. Znaki mówią do mnie: wszystko zmierza w dobrą stronę. Stabilizuję się jak drzewo po burzy. Obfitość przychodzi do mnie jak powietrze do płuc. Naturalna. Sprawiedliwa. Moja. Mam pewną rękę do wyborów, działań, darów. Dbam, chronię, tworzę. Energia pieniądza mnie rozpoznaje. Szanuję ją, kieruję nią, błogosławię ją. Jestem w kontakcie z dobrymi istotami, czystymi sercami, prawdziwymi spojrzeniami. Jestem kochana. Mój dom wewnętrzny oddycha. Moje jedzenie naprawdę mnie odżywia. Myśli są spokojne, wiara głęboka. Nie mam nic do udowadnienia. Idę swoją drogą. Wybaczam. Wybieram jasność i pokój. Inwestuję w to, co pozostaje, gdy wszystko przemija. Buduję się cicho, ale z wiarą. Jestem chroniona, w zgodzie ze sobą, wolna od iluzji. Nie jestem tym, co myślą inni. Jestem tym, co czuję, czym wibruję, co kocham. Jestem miłością, która działa. Mądrością, która wybacza. Światłem, które powraca. A w najprostszej ciszy czuję: moja godność jest nieskończona. Moja wartość się nie tłumaczy. Po prostu jest. Jestem. Wiem. Żyję
  2. 🫶w stronę światła🫶 -nie demonizuję. nie oceniam. jestem spokojna jak tafla jeziora o świcie. zamykam to, co mi nie służy – z czułością i godnością. nie odwracam się w gniewie. odchodzę w świetle. moje życie to proces – cichy, głęboki, pełen konsekwencji. kropla po kropli realizuję plan, który ustaliłam z duszą. bez pośpiechu. z wiarą. w dobrostanie. trzymam się życia – ale nie zapominam o niebie. w mojej piersi rozpala się światło – ciche, umiarkowane, lecz wytrwałe. wibruje we mnie miłość – bezwarunkowa, łagodna, wszechobecna. serce i umysł uczą się brzmieć jednym rytmem – to właśnie koherencja. dostrzegam znaki. czytam je jak listy od boga. kocham. dziękuję. odpuszczam. uwalniam się od lęku – jak jaskółka, która wraca do domu po długiej podróży, lekka, pewna nieba, z wiarą w gniazdo, które już na nią czeka. rozkwitam. wzrastam w wysokich wibracjach – z każdym oddechem, z każdą decyzją. mam w sobie wdzięczność i odwagę. nie dramatyzuję. celebruję. rozstaję się z cieniem, który kiedyś był moją skórą. mam wsparcie – z ziemi i z nieba. wierzę w siebie, w to, co dopiero się zaczyna. mój trudny rozdział dobiegł końca – czuję to w kościach, czuję to w sercu. relacje się uzdrawiają. nowe możliwości pukają do drzwi. jestem rozważna i elastyczna. idę drogą pełni. wszystko odnawia się we mnie. otaczam się mądrością, zapraszam ją do stołu. wysokie wibracje przyciągają do mnie to, co zgodne z moją duszą. dobrostan staje się moim naturalnym stanem. czuję bezpieczeństwo – nie z zewnątrz, lecz z głębi. mam siłę. mam pasję. mam miłość, która nie rani, ale koi. nie walczę z ludźmi – walczę o wolność. o prawdę. o wizję. zrzeszam się z tymi, którzy również widzą. wychodzę z roli ofiary – wchodzę w swoje światło. w autorytet, który rodzi się z przebaczenia. ukajam swoje wewnętrzne dziecko. już dobrze. jestem stabilna. mam dobrą energię. kroczę naprzód. uzdrawiam. współtworzę. współodczuwam. rozwijam się. zachwycam się światem – jego prostotą i złożonością. żyję w dobrostanie – duchowym, emocjonalnym, cielesnym. doświadczam pełni. czuję spełnienie. jestem z siebie dumna. przyciągam radość. obfitość. pokój. dramy mnie opuściły – jak kurz po burzy. zbliżam się do swojej prawdy, do źródła. źródła życia – nieustającego, czystego, które płynie przez mnie jak światło, jak oddech, jak łagodność boga. koherencja serca prowadzi mnie jak kompas. wysokie wibracje niosą mnie w nowe przestrzenie istnienia. jestem sprawiedliwa – wobec innych i wobec siebie. znam swoje „dlaczego”. introspekcja. intuicja. cuda. i wreszcie: obfitość. bezwarunkowa miłość. bezpieczeństwo. pełnia. spełnienie. ~ jaskółka
  3. Oda do Pięknego Tygodnia Czerwcowego (eteryczna modlitwa duszy do życia) Nie jestem tą samą, odkąd dotknęło mnie światło z wewnętrznego nieba tam, gdzie Źródło istnienia szeptem przypomniało mi, jak bardzo jestem kochana. Wdzięczność płynie przeze mnie jak złote rzeki przez ciszę, unosząc stare lęki, rozświetlając moją odwagę. Kroczę z ufnością. Zamiast czekać – tworzę. Zamiast bać się – obejmuję. Zamiast oceniać – rozumiem. Każdy dzień jest mi ofiarowany jak święty list, a ja go czytam oczami miłości. Zachwycam się sobą nie z próżności, lecz z prawdy: jestem stworzona z piękna. Aktualizuję się w świetle, tak jak kwiat codziennie od nowa wybiera otwartość. Medytuję. Działam. Zapisuję się na wizyty życia, na leczenie, na spotkania, na przyszłość. Nie uciekam - przyjmuję. Z wiarą, że jestem tam, gdzie trzeba. Zrzeszam się z sercami. Z ludźmi, którzy czują głębiej. Z tymi, co widzą w spojrzeniu odbicie duszy. Tydzień jest piękny. Czerwiec pachnie jak nowy rozdział. Wenus tańczy w moich dłoniach - miłość i pieniądze krążą swobodnie między słowem a czynem. Otwieram serce. Otwieram zmysły. Karmię się delikatnością - dobrym jedzeniem, zapachem, ciszą. Dbam o siebie jak o świętą przestrzeń. Emanuję spokojem. Mam dobry gust, bo wybieram z miłości. Uzdrawiam ciało, ducha i myśli. Widzę. Słyszę. Rozpoznaję siebie. Mam potencjał większy niż kiedykolwiek. Pewność siebie wyrasta z wdzięczności. Moja intuicja jest moim przewodnikiem. Moje emocje są moimi sprzymierzeńcami. To piękny tydzień, bo to ja jestem pięknem, które go tworzy. Jaskółka
  4. jesteśmy jedną modlitwą wypowiadaną w tysiącach języków jeden Bóg – tysiące imion jedno serce – wiele drżeń gdy milknę słyszę Ciebie w Tobie jestem i to wystarcza by kochać ✒️ Jaskółka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...