Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Junior

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Junior

  1. igła śliska od krwi z ust, w parze za nią biegła nić nie padło tam dużo słów, choć pamiętam cierpkie "milcz" nauczyciel wiązał szwy, mówił, że tak łatwiej żyć wywrzeszczałem mu nienawiść, ale był to niemy krzyk jestem idealnym synem, uczniem i obywatelem nigdy nie używam bluzg i nie pytam o zbyt wiele umiem świetnie słuchać, czyni mnie to dobrym przyjacielem a co najważniejsze wszystkie myśli zostawiam dla siebie ale nie zszyli mi rąk - ich błąd, dzisiaj od nowa uczę się mówić do kartki do usłyszenia, Niemowa
  2. Jestem rozwianą nadzieją moich rodziców Jestem bolesnym wspomnieniem po mojej Lilith Jestem szczątkami niegdyś pięknej białej lilii Jestem kapiącą krwią na chodnik po pobiciu Jeszcze zostanę dla nich powodem do dumy Zostanę lekcją, że kochać nie da się w biegu Zostanę nawozem pierwszego przebiśniegu Zostanę smakiem zemsty słodszym niż perfumy Każde z nas stanowi konsekwencję własnych błędów To przyjaciele, byle innych mógłbym nawet mieć stu Wchodzenie znów do tej samej rzeki jest nie na miejscu Heraklit przecież już dawno powiedział "panta rhei" Więc wchodzę inny do innej rzeki na inny rejs O ile nie utonę wyjdę z niej twardy jak gnejs
  3. wyobraźnia była dla mnie mieczem obusiecznym te fikcyjne skrzydła pozwalały odciąć się od reszty zasłaniały mnie przed światem by mnie chronić przed nim ale ktoś mi je połamał więc poprzednie wersy możesz skreślić połamane skrzydła są jak rozwiązane sznurowadła rozmazane zdjęcia, tępe noże albo gorzka prawda jestem albatrosem i to o mnie pisał Baudelaire teraz błądzę po dnie, a przez ciężką głowę nie mogę się podnieść jestem odmieńcem nie wiem czy z wyboru czy predyzpozycji sam pomimo grona ludzi wokół tkwię w superozycji jestem odmieńcem z wyboru albo predestynacji ale gdy zarzucasz mi dziwactwo nie odmawiam racji
  4. czasem myślę o podziale siebie na dwie różne wersje żeby tylko sobie móc przypisać wszystko co najlepsze a to czego wciąż się wstydzę i to co budzi niepokój przekazać temu drugiemu i nie dopuścić do głosu oddać w jego ręce gniew apatię i zezwierzęcenie i niech on błaga moich przyjaciół o wybaczenie rzucić w jego stronę słowa których nie wypowiedziałem i te które powinienem był zostawić w sferze myśli po pozbyciu się wszystkiego co bolało już na stałe zostałoby tylko dobro mógłbym cieszyć się tym czym?
  5. cichy świat dygocze niby swiatło lamp w kałuży chmury nadają mu blade barwy jak po burzy nic mnie stąd nie ruszy powoli zaczynam się godzić z minionym czasem klepsydra skończyła wykonywać swoją pracę sypie w oczy piasek mięśnie nóg zmęczone zaczynają się rozluźniać nikt nie rozkazuje im już " skocz, unieś to, pójdź tam " co za błoga ulga ostatni papieros przygasł, to moja godzina spokojna, przemiła sen to kuzyn śmierci a kawa się skończyła
  6. jestem anomalią, fluktuacją, potknięciem entropii to co wisi musi spaść, to co żyje trzeba dobić przepływ prądu - tylko tyle definiuje mą świadomość a świat chce mi wmówić, że mam jakąś wartość będąc sobą? człowiek niczym jest, tylko niewielkim skupiskiem energii która zaraz się rozproszy a z nią ty i bóg twój wielki życie moje absurdalne jest jak oświecenie nocą ale arogancja podpowiada wciąż, że jestem po coś że kiedy przestanę istnieć pozostanie po mnie pamięć to tak piękne jak naiwne, lepiej puszczę to w niepamięć
×
×
  • Dodaj nową pozycję...