stąpam po lodzie.
od drugiej strony ryby patrzą
kto zasłania im światło
nagle przypominam sobie
że jest lipiec
i wtedy zmieniam formę.
opadam i płynę, a ryby mówią
żeby nie bać sie smierci
ktora nadejdzie jak w japońskim filmie
bedzie wtedy powoli padał śnieg
na krawędzi naszego jeziora
powiedziały, że poczuję spokój tuż przed.
chciałbym, żeby tak było
biorę więc ostatni oddech
skrzelami, które sobie wymarzyłem