Ludzi nie ma
Są jak widmo
Iluzja otoczenia
Zlepek pustej idei i pragnienia
Eksponują pożądają łakną
Lecz odpowiedź jest im obca
Wszyscy zmierzają do jednego kopca
Gubią się w krokach tańcu pożogi
Nikt nie dzieli na czworo przestrogi
Jak pies posłuszny
Każdy do jednej nogi
Wszyscy kroczymy do naszych mogił