Absurdalnie być może to brzmi,
lecz gdy przyjrzysz się dokładnie
dobroć w sercu ma każdy,
ale co z nią robią nikt nie zgadnie.
Jedni popadają w narcyzm: “jaki ja dobry i łaskawy”,
drudzy leczą nią innych rany,
trzeci nie mają weny,
a czwarci chcą w zamian bilony.
Nigdy nie zrozumiem tego
czemu dokuczasz kolegom i
czemu krzyczysz po mamie,
gdy dawała ci śniadanie.
świat jest dobry i okrutny,
nie ma jednego słowa opisującego Ziemie,
bo dobroć rzeczą autonomiczną jest,
lecz człowiek decyduje jak to chce znieść.