Wewnętrzny rozpad ciąży nad nami
twardą swą ręką zagarnia tłumy
więc się do Ciebie dziś uciekamy
Ojcze samotnych, Ty wielki Boże
Bo gdy samotniśmy, zabłąkani
Ty w dzień i w nocy czuwasz nad nami
I swoją wielką, potężną dłonią
głaszczesz po licach strachem odzianych
Nie dopuść byśmy poumierali
jako szczenięta tu na tym świecie
i do grobowej, ciemnej odchłani
wepchnięci byli w czartowskie ręce
Więc ja nadzieją Twą przepełniony
co z Twego syna krzyża wypływa
ślub Tobie składam, że prozą życia
cześć ci chcę składać - „Bądź pochwalony”