Piję, bo nie chcę już żyć.
Żyję, bo nie chcę odchodzić jeszcze.
Piję, bo myślę, że to coś zmieni
Więc dalej piję.
Nie piję, bo lubię. Już nie.
Piję, bo boję się przestać.
Lęk przed lękiem,
który niewiadomo ile będzie trwać.
I co potem?
Co mam potem robić jak przestanę pić?
Dlaczego ludzie się tak cieszą?
Dlaczego ja już się nie cieszę?
A debilny śmiech przykrywa wszystko.
Śmiech, którego nie czuję.
Ale przecież nikt nie może wiedzieć,
że coś jest nie tak - ze mną.
Przecież wszystko gra.
A ja tylko piję...