wpierw pojawia się kolor
potem stan mojego umysłu
chociaż wcale nie jestem wierzący
a wygniłe w krypcie dobro narodowe
zmartwychwstało na oczach telewidzów
w całkiem zabawnej tragikomedii ofiar
chwała młodym ludziom że w dupie mają
konwenanse kopiących w kalendarz moherów
ścicskających tony włosów zwane świętymi relikwiami
żeby chociaż można było się tym podetrzeć
taka to wiara na kształt rzeźby zwanej kupą z Sopotu