Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Magdalena Komar

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Magdalena Komar

  1. Zielony busz traw i paproci Wabi mnie w głąb ogrodu Gdzie błyska szmaragdowe Oko wodnego oczka Całego w rzęsach I rechocie żab Te co wyszły na brzeg To już księżniczki W oczekiwaniu na Królewicza I pocałunku który odmieni Ich niesłusznie żabi los. Mała Marysia Wstrzymuje oddech Zamyka oczy i cala drży Gdy biorę ją za rękę Jeszcze chwila I zapadnie cisza W tej bajce A po nas przybiegnie Biały koń
  2. @Rafael Marius @Rafael Marius @Rafael Marius @Rafael Marius @Rafael Marius @Rafael Marius @Rafael Marius
  3. Klikając w klawisze Zanurzam się w obcy Choć oswojony świat Na krawędzi dwóch epok Obok online i offline Chcę pozbierać pamiątki Ślad zapisanych długopisem Lub wystukanych na „Łuczniku” Kartek pełnych kiedyś Ważnych i nieważnych myśli Olśnień, czułych zamyśleń I zacisznych smutków Uchwyconych jak kamerą Ukochanych twarzy, gestów zamienionych w słowa. Lęków co przemijają Wybuchów gniewu Wykrzykników radości Wszystko to można Wyrzucić do śmieci Choć zadrży ci ręka Zadrży też gdy naciśniesz Klawisz delete.
  4. Łowca Mój kot ukryty W gęstym futrze Czasem odsłania Giętkość ciała I żelazny Uchwyt szczęk Gdy dopadnie Wróbla albo mysz To tylko gra Jego wyobraźni Marzenie sytego Leniwego kota Lubię patrzeć Jak siedzi spięty Zanurzony w trawie I udaje że poluje Zupełnie jak ja Na fantomy
  5. Wszystkim, ktorym podobaly sie moje wiersze, dziękuję serdeczie za uwagę.
  6. Czasami nie poznaję miasta Gdy za szybami auta Przesuwają się hektary Strzelistych biurowców Labirynty handlowych pasaży Jak spod igły apartamentowce Śmigają mosty i estakady A ja ciągle gubię zjazdy I ląduję tam Gdzie nie trzeba Czego szukam W moim mieście I coraz rzadziej Znajduję to coś Co jest inne A jednak tutejsze Wiem że to nie Berlin Madryt czy Kraków A co, jeśli oglądam wciąż ten sam film o mieście które może dziać się wszędzie Wśród śródmiejskich Szklanych wież rozpoznaję Przycupniętą i zmalałą Bryłę Pałacu Kultury Kiedyś drogowskaz Dla zabłąkanych w mieście Z ulgą witam Nowy Świat Krakowskie Przedmieście Aleje Ujazdowskie Sprawdzam czy Wisła płynie XXX Wieczorem stukot obcasów po trotuarze A pod nim głębiej Bieleją kości Podziemne miasto Obrońców, powstańców zwykłych przechodniów Nieraz o tym pamiętam I przeszywa mnie dreszcz Jakby goniły mnie duchy Gdy biegnę do nocnego tramwaju
  7. Co jest zapisane W pamięci drzew Jeśli jest Gdy co roku na nowo To zrzucają liście To je wypuszczają Wytrwale stojąc Naprzeciw moich okien Co pamiętają okna W murach kamienicy Ocalałej z wojny Czy to tylko Niemi przypadkowi Świadkowie zdarzeń Mówię do drzewa Mówię do okna Co ty wiesz Tak jakbym mówiła Do lustra W które patrzę I czekam że może Pojawi się w nim Czyjaś twarz Albo choć jej cień Dawno temu odbity Cień, który miał Swoją historię Uchwyconą w locie Niezliczonych spojrzeń Odpowiada milczenie Czysta płaszczyzna lustra Szum liści Gdy gałęziami Targa wiatr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...