Nie ma mnie,
ani dnia, ani nocy.
Znikam w chaosie,
wśród hałasu i ciszy.
Nietoperz leci,
jestem jego cieniem.
Bezkształtny, bezszelestny,
niewidoczny dla świata.
Czasem,
gdy słońce zachodzi,
widzę siebie
w odbiciu na szybie.
Wtedy wiem,
że jestem tu.
Jestem, choć niewidzialny,
jednak istnieję jak każdy z nas,
wsród
nienazwanych cieni.