Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jeżjerzy

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jeżjerzy

  1. @Marcin Szymański dziękuję za opis swych wrażeń, zestawianie tego tekstu z tekstami podskarbiego koronnego - iście urocze - jak pretensjonalność w moich wypowedziach :) co do fruwania - racji Pana nie odnalazłem, choć wiersz - lotów raczej niskich. Więcej hip-hop’u coby rytm złapać, albo na głos przecztać :))
  2. @sam jeśli przeintelektualizowane to „już nic z tym nie róbmy” cytując lekarza Pana Bałtroczyka :)
  3. @sam ja bardziej niż o przyszłość i formę pozji, obawiam się o przyszłość i formę (intelektualną głównie) odbiorcy. Lepkości życzę
  4. @sam „Poprzez świata oczywistość rozumienie co w głąb siebie.” Cytując podmiot. Samo ścieranie sie mas jest procesem prowadzacym do czegoś. Mam madzieję, że coś z tego wyniknie. Na nicość zawsze jest czas.
  5. @sam w obu przypadkach niesamowita radość i nadzieja bije! Prawda? :)@sam
  6. Miłość, brudy, poplątanie. Ciężar ciszy przy śniadaniu. Zaglądanie hen za Ciebie, Marność w staniu pod tym niebem. Poprzez świata oczywistość rozumienie co w głąb siebie. Papierosy, pot. krążona oka biel. Niska efetkywność wspomnień Ciągle sie wydłużający cień. Uśmiech lata gdy wieczorem kłaść sie przyjdzie dla nas czas. Głupio-mądry werset śmiechu i przygasły za dnia żar. Nieuchronność pyłu ziemi w grach gestami codziennemi. Róży błahość, kości zgrzyt, zapętlony kurwa kicz. Codzienności nuta sroga. Warkot tłumów - krzyk do boga. W grze losowej zmarnowane multiwersa wszystich nas. Miłość przeplatana brudem - rzeczywistość ludzkich mas. // zachecam do dyskusji, nie będę urażony :)
  7. Miłość, brudy, poplątanie. Ciężar ciszy przy śniadaniu. Zaglądanie hen za Ciebie, Marność w staniu pod tym niebem. Poprzez świata oczywistość rozumienie co w głąb siebie. Papierosy, pot. krążona oka biel. Niska efetkywność wspomnień, Ciągle sie wydłużający cień. Uśmiech lata gdy wieczorem kłaść sie przyjdzie dla nas czas. Głupio-mądry werset śmiechu i przygasły za dnia żar. Nieuchronność pyłu ziemi w grach gestami codziennemi. Róży błahość, kości zgrzyt, zapętlony kurwa kicz. Codzienności nuta sroga. Warkot tłumów - krzyk do boga. W grze losowej zmarnowane multiwersa wszystich nas. Miłość przeplatana brudem - rzeczywistość ludzkich mas.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...