Otwórz głowę, zamknij serce
Pójdź do piekła
Cierp w udręce
W ciepłych szatach chowaj swe oblicze
W zimnych czynach karć za niewinność
Twoje czyny policzę, oj policzę!
Brak odwrotu, spełnię swą powinność
Piękny uśmiech, czuły dotyk
Nie bój się Boga, on nie widzi
Seksualności serc wasz antybiotyk
Nie bój się Boga, za miłość nie osądzi
Bądź wrogi dla innych, lubią twe cierpienie
Daj upust emocjom niech widzi twój gniew
Tyś matki i ojca chwilowym zapomnieniem
Zabij i wsłuchuj się w płaczu śpiew
Zbliżasz się do mnie szarą codziennością
Nie myślisz, nie zdajesz sobie sprawy
Za każdy krokiem żegnasz się z wolnością
Zdobędę twoją duszę, żadnej z twej strony obawy
W zimnych szatach chowaj swe oblicze
W zimnych czynach karć za niewinność
Twoje czyny policzę, oj policzę!
Brak odwrotu, spełnij swą powinność
Twoje serce splotła czarna sadza
Nad twym umysłem już dawno mam kontrolę
Ciebie zabiorę ze sobą, Ma! Nie Boga nad Tobą władza
Od pierwszego grzechu spełniłeś mą wolę