Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

FranekJan

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez FranekJan

  1. Wolność nie istnieje albo przeraża - jeszcze nie wiesz, zaginiona owieczko. Walczysz z rozpaczą, skomląc o suchą wierzbę, bo nie nauczono cię kochać ani podziwiać. Może głupotą jest wierzyć w piękno wolności. Może głupotą jest wierzyć - jeszcze nie wiesz. Dziecko moje, z bojaźnią i drżeniem pamiętaj o wielkich słowach: nie wiem.
  2. Kochana Damaris, musisz przyznać, wiele potrafi jeden wers. Ba! jedno słowo raptem. Jedno, wydestylowane słowo ratujące znad przepaści zapomnienia - tyle wystarczy. Znowuż o jeden spójnik za daleko i byłabyś dołączona do szarych „innych", którzy poszli. Zasłużyłaś na to wszystko, na byt. Droga Damaris, uwierzyłaś pięknie, nie bezimiennie.
  3. „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary.” - rozważał spokojnie werset Patrokles. Dalej opuścił on tłum nadwiślański, schodząc samemu do piekła vel metra. Werset nie ustrzegł jednak bohatera przed siłą banalnego uderzenia. Damski płaszcz krwią ordynarną poplamił mu strumyk rzeki Styks biało-czerwony. Nieraz bardziej niż pobudki oprawcy zastanawia brutalny brak reakcji pasażerów. Przeciw ofierze zmowa - skutek „wolności” w ujęciu Fromma. Zamilknął wśród pasażerów daimonion i pojechali, by zwalczać Innego, bronić stałości piekła dantejskiego. A co ja bym zrobił? jak się zachował? Myślę teraz o samotności ofiar, przecież Patrokles nie miał przewodnika. Może w imię czułości to piszę, bo trwoży łatwość patrzenia na getto. Nasz bohater wyszedł o własnych siłach, choć schody ruchome spowiła ciemność, choć miejsce pogan w kręgach piekielnych; i czeka na niego miasto – i niebo. Wybacz nadzieję, Poeto.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...